Zapewniał, że sam wróci do Polski, i tłumaczył, że nie ma powodu by ścigać go listem gończym. Piotr Misztal wielokrotnie odkładał jednak swój przyjazd, aż prokuratura zaczęła rozważać wystąpienie do Amerykanów o jego ekstradycję. Mimo, że wcześniej gwarantował swój przyjazd milionem dolarów - teraz sam chce gwarancji, że nie zostanie aresztowany i występuje o wydanie mu tzw. listu żelaznego.