- Jestem za kompromisem w sprawie Traktatu Lizbońskiego, choć umocnienie naszego sukcesu negocjacyjnego w niczym by nie zaszkodziło – stwierdził prezydent Lech Kaczyński po spotkaniu z liderami klubów. Nie chciał sprecyzować, jak ten kompromis miałby wyglądać.
- Zdołałem uzyskać zgodę na rozmowy i mam nadzieję, ze sprawa skończy się kompromisem, choć powtarzam, umocnienie naszego sukcesu niczym by nie zaszkodziło – podkreślił prezydent. Jako "umocnienie" postrzega propozycję przedstawioną przez PiS. Partia ta chce zapisać w ustawie, że polska Konstytucja jest najwyższym prawem w RP, a traktat nie daje podstaw do tego, by w ramach UE były podejmowane działania uszczuplające suwerenność państw członkowskich.
Prezydent Lech Kaczyński uważa, że "potrzebny jest pewien czas na osiągnięcie takiego kompromisu, który dałby przytłaczającą większość" dla ratyfikacji Traktatu Lizbońskiego. - To nie musi być wiele tygodni, ale dobrze, aby (było) jeszcze kilkanaście dni, jeśli trzeba to tydzień, dwa dłużej. Pod tym względem nie jesteśmy pod presją czasu - powiedział prezydent podczas briefingu prasowego.
Prezydent nie przedstawia kompromisu
Prezydent pytany, jaki konkretnie kompromis ma na myśli, nie chciał opowiedzieć się jednoznacznie za żadnym projektem. - Chodzi o takie rozwiązanie, które byłoby akceptowalne dla 2/3 posłów – odparł. Według prezydenta mogłaby to być albo proponowana przez PO uchwała, albo ustawa PiS „w wersji nieco zmienionej”. - W tej chwili uważam, ze najistotniejszy jest kompromis, niczego nie przesądzam – stwierdził.
Odrzuca referendum
Zdecydowanie odrzucił natomiast proponowane przez LiD referendum. Według Lecha Kaczyńskiego frekwencja mogłaby być niewystarczająca, a ponadto "byłaby to okazja, by rozpocząć działania polityczne o charakterze skrajnym".
Żadna z czerech partii w Sejmie nie jest przeciw ratyfikacji Traktatu Lizbońskiego. Różnią się tylko poglądami na temat ustawy ją poprzedzającej. PO i PSL chce najprostszej wersji: Sejm wyraża zgodę na ratyfikację Traktau. PiS - dopisania preambuły. A LiD najchętniej poddałby decyzję pod głosowanie w referendum, z opcją włączenia Karty Praw Podstawowych.
kaw//mat
Źródło: tvn24.pl, TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24