- To trwało dosłownie chwilę. Starałem się, by statek wyprowadzić tak, by złamane maszty wpadły do wody i nie zrobiły krzywdy nikomu na pokładzie - relacjonował w "Faktach po Faktach" Ziemowit Barański, kapitan uszkodzonego żaglowca "Fryderyk Chopin". Żeglarz powiedział, że przy optymistycznej wersji dalszych zdarzeń istnieje szansa, by za około miesiąc wrócić na szlak. W pesymistycznej wersji - Szkoła pod Żaglami może zostać rozwiązana.