Premier Donald Tusk obiecywał, że jak tylko dostanie raport o przyczynach katastrofy smoleńskiej przygotowany przez komisję Jerzego Millera, to poinformuje o tym opinię publiczną. Zapewne, gdy wypowiadał te słowa wiedział już, że w poniedziałek wieczorem otrzyma oczekiwany dokument. W lutym premier zapowiadał, że po publikacji polskiego raportu, minister obrony narodowej Bogdan Klich będzie musiał odpowiedzieć sobie na pytanie, czy "istnieje ten typ odpowiedzialności politycznej, który będzie kazał mu złożyć rezygnację".