- Uważam, że nieodpowiedzialnym byłoby nie udzielić pożyczki - mówił w "Faktach po Faktach" ekonomista Ryszard Petru o udzieleniu przez Polskę kredytu w wysokości ponad 6 mld euro Międzynarodowemu Funduszowi Walutowemu. Podobnego zdania jest prof. Ryszard Bugaj. - Ale też jednocześnie uważam, że będzie nas to sporo kosztować - zaznaczył.
Petru w TVN24 przekonywał, że obecny kryzys "ma podłoże ekonomiczne, ale charakter polityczny". - I zależnie od tego, jakie decyzje politycy będą podejmować - głównie w Europie, nie w Polsce - różne mogą być tego konsekwencje społeczne - mówił.
Ekspert ocenił, że mijający rok, jeśli chodzi o sposób rozwiązywania decyzji przez najważniejszych decydentów Unii Europejskiej, był ogromną porażką. - Chodzi mi przede wszystkim o duet Merkel-Sarkozy - sprecyzował. Podkreślił, że 2011 był rokiem "strasznej słabości politycznej". - Proszę zobaczyć ile było szczytów, które miały być przełomowe - dodał.
W poszukiwaniu silnych przywódców
Petru wskazywał, że w czasie kryzysu potrzebne jest silne przywództwo. Wtórował mu socjolog Jacek Santorski, który wyraził nadzieję, że w przyszłym roku pojawią się "liderzy nowych generacji", którzy nie będą marketingowymi wydmuszkami. Tacy, którzy "podejmują decyzje, które czasem są trudne, niepopularne".
Ryszard Bugaj był jednak sceptyczny. Wskazywał, że politycy mogą nie chcieć podejmować pewnych reform, jeśli nie będą one miały społecznego poparcia.
"Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego"
Goście "Faktów po Faktach" dyskutowali także o słuszności udzielenia pomocy finansowej zadłużonym państwom UE i wsparcia poprzez kredyt MFW. - Uważam, że nieodpowiedzialnym byłoby nie udzielić pożyczki - oświadczył Petru. Wskazywał, że powinna obowiązywać zasada "jeden za wszystkich, wszyscy za jednego".
Podkreślił przy tym, że pożyczenie pieniędzy MFW jest dla Polski opłacalne. - Ubezpieczamy się w NBP mając rezerwy, a część tych rezerw poniżej 10 proc., przenosimy do Funduszu Walutowego - tłumaczył. I dodał: - My od nich też dostaniemy (pożyczkę - red.) jak będziemy w kłopotach. Mamy linię kredytową w wysokości 30 mld dolarów, którą jak będziemy mieli problemy, możemy w każdej chwili "podciągnąć". Na tym polega system wzajemnego ubezpieczania się.
Bugaj przyznał, że również jest zwolennikiem pożyczki wobec MFW. Przekonywał, że kryzys jest problemem całej Unii Europejskiej i jako Polska powinniśmy przyczynić się do jego rozwiązania. - To jest nasz interes - podkreślił profesor.
Zaznaczył jednak, że pożyczka będzie nas sporo kosztować. Jak tłumaczył, obecnie pieniądze, które mają stać się pożyczką, ulokowane są w amerykańskich papierach dłużnych, które oprocentowane są na ok. 2,5 proc. Natomiast, gdy przekażemy je w ramach pożyczki zostaną one zablokowane i będą oprocentowane na ok. 0,5 proc. - Czyli te dwa proc. od 6,5 mld to jest nasz koszt - podkreślił.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24