Niektórzy przedstawiciele rządu - jak premier Mateusz Morawiecki czy wiceminister Olga Semeniuk - twierdzą, że polski rząd zrobił "wszystko, co było wymagane", by środki z KPO zostały uruchomione. To nieprawda: nie ma stosownych umów, nie złożono wniosku o wypłatę, nie spełniono wszystkich wymaganych tak zwanych kamieni milowych.