Wracali autostradą do Warszawy po tym, jak w sobotę oglądali auto, które chcieli kupić. Na wysokości Kutna, na terenie rozdzielającym pasy ruchu, kierowca zobaczył łosia. Ważące kilkaset kilogramów zwierzę skoczyło na maskę. Zginął 35-latek, który siedział na fotelu pasażera. Trzy inne osoby w samochodzie ze zdarzenia wyszły niemal bez szwanku. Trwa śledztwo, które ma wyjaśnić między innymi, jak na A1 dostał się łoś.