Katowice

Katowice

"Ach te oczy, ta wrodzona gracja". Pierwszy spacer małej żyrafy

Urodziła się w poniedziałek przed świtem, a w południe w środę już odbyła pierwszy spacer. Daje pracownikom ogrodu zoologicznego tyle radości, że natychmiast musieli się nią podzielić - na filmie wideo. "Słodziutka, ach, te oczy, ta wrodzona gracja" - zachwycają się internauci.

Kopał studnię, osunęła się ziemia. Szukali go dwa dni

To była żmudna i niebezpieczna akcja. Ziemia przysypała mężczyznę, który kopal studnię. Głęboka, niezabezpieczona dziura, dookoła budynki, utrudniające kopanie, osuwająca się cały czas ziemia, i strach, że koparka zrani poszkodowanego. Strażacy wydobyli go po dwóch dniach. Nie żyje.

Za 39 milionów kolej wyremontuje zabytkowy dworzec i przekaże naukowcom

Nazywała się "Granica", bo dalej była już Austria. W XIX wieku obok Warszawy stacja w małych Maczkach była najważniejsza na linii warszawsko-wiedeńskiej kolei żelaznej. Cała osada przy niej wyrosła. Perła architektury popadła w ruinę. Właśnie rusza drogi remont. Po jego zakończeniu do budynku wprowadzą się naukowcy z Politechniki Śląskiej.

Wyszedł na grzyby, nie wrócił. Cierpi na cukrzycę

77-latka nie ma od zeszłej środy. Nigdy się nie zdarzyło, żeby zniknął bez słowa. O tej porze roku często wyruszał rowerem na grzyby. Ale tym razem rower zostawił. Nie wziął też zapasu leków, a cierpi na cukrzycę. Policja przeczesała już okoliczne lasy. Bez rezultatu.

"Sprzedam bon 500 plus". Nie dostaje gotówki, bo pije

Nadużywała alkoholu i dlatego zamiast 500 złotych dostawała bon zakupowy o tej wartości. Potrzebowała gotówki, więc wystawiła bon na sprzedaż. Pechowo dla siebie - w popularnym serwisie społecznościowym. Ogłoszenie wisiało jeden dzień.

Wziął dopalacze i pobił w karetce ratowniczkę

W karetce oswobodził ręce i zaczął bić ratowniczkę. Głównie po głowie. Zanim drugi ratownik ruszył jej z pomocą, kobieta straciła przytomność. Ma siniaki i ranę ciętą na twarzy, a w sercu strach. - Nie wiem, kiedy wyzbędę się bojaźni przed pacjentem i kiedy będę mogła wrócić do pracy - mówi. Agresywny pacjent był na dopalaczach. Zanim usłyszał zarzuty, uciekł ze szpitala.

"Muszę lecieć, bo mi zielone o 13.15 ucieknie"

Zdjęcie rozkładu sygnalizacji świetlnej, zawieszonego na słupie ze światłami podbija internet. Prawda to czy żart? - To żart z podtekstem, bo na zielone w Bytomiu trzeba czekać, a potem szybko przebiegać po pasach, bo zaraz czerwone - odpowiadają aktywiści, którzy chcą odzyskać miasto dla pieszych.

Wstrząs w kopalni w Rudzie Śląskiej. Nie żyje górnik

Skały przysypały dwóch górników, którzy pracowali przy przebudowie wyrobiska kopalni. Wyszli o własnych siłach. Jeden ma prawdopodobnie złamaną rękę. Drugi skarżył się na ból w plecach. Po półtorej godzinie zmarł. Do lekarza zgłosiło się jeszcze trzech górników. WUG: - Poszkodowanych może być więcej.

Nie żyje 19-latek. Poszukują uczestników bójki

Komenda Miejska Policji w Katowicach opublikowała za zgodą prokuratury zdjęcia trzech mężczyzn mających bezpośredni związek ze śmiercią 19-latka. Chłopak zginął od dwóch ciosów nożem przed dworcem kolejowym w Katowicach. W związku ze sprawą zatrzymano cztery osoby. Poszukiwana jest osoba, która zadała śmiertelne ciosy.

Nieprzewijany, niekarmiony, z odleżynami. Do szpitala trafił skrajnie wyczerpany niemowlak

Gdyby nie znajoma rodziny, 4-miesięczny chłopiec mógłby już nie żyć. Kobieta zadzwoniła na pogotowie, bo niemowlak miał na twarzy zmiany skórne od odleżyn. W szpitalu okazało się, że był w stanie skrajnego wyczerpania, niedożywiony i dawno nieprzewijany. - Prawdopodobnie leżał sam. Leżał i leżał. Matka tłumaczyła, że nie chciał jeść ani pić - mówi policjant.

Na minitraktorkach jadą do Lisieux. Pokonają 1700 kilometrów

Trzem mężczyznom po czterdziestce "towarzyszyć będą" św. Teresa, Alvin Straight i David Lynch. Twarze patronów wymalowali na przyczepach, które pociągną minitraktorkami z Jaworzna do Lisieux. W imię pojednania, jak bohater "Prostej historii". Start pielgrzymki: niedziela. Do pokonania: 1700 kilometrów.

Były policjant oskarżony o zabicie żony. Kobiety nigdy nie odnaleziono

Marek G. był policjantem, gdy zgłosił zaginięcie żony. Anny G. nigdy nie odnaleziono. Cztery lata później jej mąż został zatrzymany pod zarzutem zabójstwa. Teraz do sądu trafił akt oskarżenia. Mężczyźnie grozi dożywocie. Nie przyznaje się do do winy i twierdzi, że nie wie, co się stało z jego żoną.