- To jest Hims, Bab Amro. Widzimy kolejną rakietę spadającą na cywilne domy. To się dzieje cały dzień od godz. 5 rano. Teraz jest godz. 8. To będzie trwać do godz. 19. To jest życie, do którego musieliśmy przywyknąć: rakiety, pociski zabijające dzieci na ulicy, części ciał. Czemu świat nam nie pomaga? Gdzie jest ludzkość? Gdzie jest cholerne ONZ? - pyta syryjski aktywista Danny Abduldayem we wstrząsającym nagraniu prosto z syryjskiego miasta oblężonego przez siły wierne prezydentowi Baszarowi el-Asadowi.