Obaj podejrzani o zabójstwo żołnierza w Londynie byli znani służbom specjalnym - taką informację potwierdziło BBC "wysoko postawione źródło w rządzie". Śledczy ustalają, czy zamachowcy działali sami, czy był to szerszy spisek. Policja ujawniła, że pierwsi funkcjonariusze, którzy przyjechali na miejsce zbrodni, nie byli uzbrojeni. Czekali jeszcze kilka minut na przyjazd uzbrojonych kolegów. Dopiero wtedy podjęli interwencję.