Do nieprzyjemnego incydentu doszło podczas wizyty Johna Kerry’ego w Uzbekistanie. Kiedy jeden ze stojących w tłumie reporterów nagle krzyknął w stronę sekretarza stanu USA i prezydenta Isłama Karimowa, pytając o prawa człowieka, Kerry zaczął odpowiadać. Uzbeckie służby nie siliły się na kurtuazję. W czasie, gdy dyplomata mowił, usunęły dziennikarza z sali.