Lorenza? Twierdził, że zaraziła go koronawirusem. Pokłócili się i ją udusił. Barbara? Nękał ją od kilku lat, na początku marca zadźgał w winiarni i zostawił w kałuży krwi. Viviana? Pobił ją i okłamał ratowników medycznych, zmarła po siedmiu dniach śpiączki w szpitalu. Czas domowej izolacji to czas, w którym urywają się telefony gorącej linii włoskich centrów walczących z przemocą wobec kobiet. Nie każda pomoc przychodzi na czas, ale też nie każda ofiara ma odwagę by prosić o pomoc. Zdaniem śledczych, od początku epidemii COVID-19 we Włoszech przez agresję mężczyzn zmarło co najmniej dziesięć kobiet.