- To prawda, w jakimś momencie, dokładnie nie pamiętam jakim, wszedłem na tajne posiedzenie Sejmu - przyznał na antenie TVN24 Jarosław Szczepański, dyrektor Biura Prasowego Sejmu. Wcześniej Antoni Macierewicz zdradził, że na posiedzeniu "pojawiły się nieuprawnione osoby" - prawdopodobnie miał na myśli właśnie Szczepańskiego.