PO zawiesiła w czwartek swój sejmowy protest. - Dobrze, że okupacja się skończyła, ale muszą być wyciągnięte wnioski - skomentował decyzję Platformy prezes PiS Jarosław Kaczyński. - Jeśli ktoś straszy prokuratorem, to znaczy że jest słaby - odpowiedział mu lider PO Grzegorz Schetyna. W międzyczasie marszałek Marek Kuchciński ogłosił przerwę w obradach Sejmu do 25 stycznia.
Poczucie bezpieczeństwa i świadomość uczestnictwa we wspólnocie jest tym, czego oczekują obywatele - powiedział w środę prezydent Andrzej Duda na spotkaniu noworocznym z Korpusem Dyplomatycznym. Mówił, też o potrzebie reformy UE i utrzymaniu dynamiki relacji transatlantyckich.
Komisja śledcza zdecydowała o złożeniu dwóch zawiadomień o możliwości popełnienia przestępstwa przez prokuratorów prowadzących sprawę Amber Gold. Chodzi o prok. Barbarę Kijanko i prok. Hannę Borkowską - poinformowała w środę szefowa tej komisji Małgorzata Wassermann.
Kilkanaście osób, które od 26 grudnia prowadziły strajk głodowy w Dobrzeniu Wielkim, przerwało protest po tym, jak w środę otrzymali oficjalne zaproszenie na rozmowy od ministra spraw wewnętrznych i administracji Mariusza Błaszczaka.
W środę przez wiele godzin toczyły się negocjacje na temat sposobów zakończenia kryzysu sejmowego, ale w tym samym czasie Senat przyjął bez poprawek budżet. - Obóz władzy nie zdał egzaminu z sytuacji kryzysowej - stwierdził Władysław Kosiniak-Kamysz (PSL). Niektórzy posłowie PiS bagatelizowali kontynuację protestu opozycji w sali sejmowej. - "Ciamajdanu" się siłowo nie rozwiązuje - ocenił Marek Suski (PiS).
Większość z siedmiorga kandydatów na przewodniczącego Parlamentu Europejskiego wypowiedziała się w trakcie środowej debaty za nałożeniem na Polskę sankcji, jeśli polski rząd nie wypełni zaleceń Komisji Europejskiej w sprawie praworządności.
- Jutro rano będzie zarząd PO i będzie klub PO. Wtedy podejmiemy decyzje dotyczące tego, w jakiej formie będziemy kontynuować protest - zapowiedziała w "Faktach po Faktach" Joanna Mucha, posłanka Platformy. - Ten przedłużający się, niemal miesięczny protest nie służy naszemu krajowi - ocenił z kolei poseł PiS Arkadiusz Mularczyk.
W środę o godzinie 19.00 rozpoczęło się posiedzenie Sejmu. Po kilku minutach marszałek Marek Kuchciński ogłosił przerwę do czwartku do godziny 10.00. Środowe obrady miały ruszyć w południe, jednak przez wiele godzin toczyły się negocjacje na temat sposobów zakończenia kryzysu sejmowego. W tym czasie Senat przyjął bez poprawek budżet. Zdaniem PiS zamyka to sprawę kontrowersji wokół sposobu przyjęcia tej ustawy. PO zapowiada, że nie zrezygnuje ze swoich postulatów i będzie kontynuować protest na sali plenarnej.
W środę Prawo oświatowe i przepisy je wprowadzające zostały opublikowane w Dzienniku Ustaw. Od 1 września system szkolny w Polsce tworzyć będą ośmioletnie szkoły podstawowe, czteroletnie licea ogólnokształcące i pięcioletnie technika.
W środę po południu Senat przyjął ustawę budżetową na 2017 r. Ustawa została uchwalona w Sejmie 16 grudnia 2016 r. podczas głosowań na Sali Kolumnowej. Część opozycji uważa, że te głosowania były nielegalne. - PiS postanowiło wzmocnić swoją pozycję - ocenił w rozmowie z TVN24 senator Bogdan Klich (PO).
- Mam nadzieję, że jeszcze w środę, w nieodległym czasie, zostanie otwarte kolejne, 34. posiedzenie Sejmu - powiedział prezes PiS Jarosław Kaczyński. Zaznaczył, że rozpoczęcie obrad jest "rzeczą istotną z punktu widzenia polskiego parlamentaryzmu".
Po godz. 16.00 w środę w Sejmie pojawił się catering. Kiedy rozpoczął się kryzys sejmowy 16 grudnia, prezes PiS Jarosław Kaczyński mówił, że zamówione do Sejmu kanapki miały być dowodem przygotowania opozycji do przeprowadzenia próby puczu i przejęcia władzy w kraju.
Ciężarówka użyta w zamachu terrorystycznym w Berlinie, którego ofiarą był m.in. polski kierowca, może zostać wydana polskim śledczym jeszcze w styczniu - powiedziała Aldona Lema z Prokuratury Krajowej w Szczecinie.
- Nie możemy pozwolić, by Polska była w tej przestrzeni ryzyka, że ma budżet, który nie do końca jest legalny - podkreślił w rozmowie z TVN24 BiS były premier Donald Tusk. Przewodniczący Rady Europejskiej odniósł się do trwającego w Polsce kryzysu sejmowego.
Delfiny odwiedzają Bałtyk. Do tej pory wydawało się, że dotarł tu jeden osobnik. Tylko w grudniu wypatrzyli go wędkarze z trzech łodzi. - Czas obserwacji i miejsca wskazują na to, że to nie jest jeden delfin. Może być ich teraz w Bałtyku więcej - mówi dr Iwona Pawliczka, szefowa Stacji Morskiej UG im. prof. Krzysztofa Skóry w Helu.
Polskie lotnictwo wojskowe, choć otrzymało w ostatniej dekadzie 48 stosunkowo nowoczesnych myśliwców F-16, nadal jest w znacznej części latającym muzeum. Z tego powodu ujawnione analizy MON nad zakupem choćby trochę nowszych - ale używanych - maszyn F-16 mają sens. Jednak jak zaznaczają eksperci, jest bardzo dużo "ale", które czynią takie pomysły trudnymi do realizacji.
Marszałek Sejmu Marek Kuchciński upoważnił komendanta Straży Marszałkowskiej do występowania do instytucji państwowych z żądaniem udzielenia niezbędnej pomocy w zakresie realizacji przez Straż zadań z zakresu ochrony Sejmu i Senatu.
Prokuratura z Opola zamówiła uzupełniającą opinię biegłych w sprawie zniszczenia opony limuzyny, którą jechał prezydent Andrzej Duda. Powód? Poprzednia opinia jest zdaniem śledczych niespójna z zebranymi dowodami.
Krajowa Rada Sądownictwa wyraziła w środę zgodę na powrót do Sądu Najwyższego sędziego Trybunału Konstytucyjnego Andrzeja Wróbla - poinformował rzecznik prasowy KRS sędzia Waldemar Żurek.
W łódzkim sądzie okręgowym ruszył proces w sprawie kradzieży niemal doskonałej. W 2015 roku człowiek ze stworzoną tożsamością przez kilka miesięcy pracował jako konwojent, a potem uciekł z ośmioma milionami złotych. - Wymyślił go Grzegorz Łuczak. Liczyliśmy że się po prostu uda - mówił dziś przed sądem jeden z oskarżonych.
Prokuratura nie ma żadnych zastrzeżeń do działania policjantów, którzy w maju 2016 roku zabezpieczali Marsz Równości w Gdańsku. Wątpliwości śledczych nie budził też sposób, w jaki zatrzymano potem dziesięć osób, które miały zakłócać porządek. Wśród nich była córka gdańskiej radnej PiS.
Prokuratura Okręgowa w Warszawie rozpoczęła czynności sprawdzające w sprawie Mateusza Kijowskiego. To efekt złożonego przez osobę prywatną zawiadomienia o możliwości popełnienia oszustwa przez lidera KOD.
- Niestety po 22 godzinach spędzonych w samolotach i kilku przesiadkach można się przejęzyczyć - tłumaczył swoją poniedziałkową pomyłkę, kiedy wymienił w rozmowie z dziennikarzami nieistniejące państwo "San Escobar", minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski.
25 lata, a nie 14 spędzi w więzieniu Artur W. oskarżony o zabójstwo 15-latki z Krapkowic. Sąd Apelacyjny we Wrocławiu zmienił wyrok sądu niższej instancji. Nie miał wątpliwości, że był "rażąco niski", a apelacja obrony, która chciała złagodzenia kary "nie mogła zostać uznana za słuszną". Wyrok jest prawomocny.
Wichury ucichły, morze się uspokoiło. Przyszedł czas na szacowanie strat, które spowodowały ostatnie sztormy na Bałtyku. Jak podają Urzędy Morskie w Gdyni i Słupsku straty wynoszą co najmniej 50 mln zł. Ostateczna kwota może być znana jeszcze w tym tygodniu.
Betonową kopułę i mini korytarz na plaży w Helu odsłoniły ostatnie szalejące sztormy, a na zdjęciach uwiecznił Grzegorz Elmiś. Pozostałości po czasach Układu Warszawskiego trafiły już do Muzeum Obrony Wybrzeża w Helu. Muzealnicy przeczesali też plażę i trafili na kolejne niespodzianki odsłonięte przez morze. Niektóre mogą być groźne, więc lepiej tam na razie nie spacerować albo uważnie patrzeć pod nogi.
Centralne Biuro Antykorupcyjne zatrzymało dwóch obcokrajowców, którzy żądali 25 mln dolarów na łapówki w zamian za korzystne decyzje przy dostawie polskich maszyn rolniczych do jednego z afrykańskich państw - poinformowało CBA. W sprawie zatrzymano też polskiego przedsiębiorcę.
Posłowie z komisji ds. polityki wewnętrznej w Izbie Gmin wysłuchali we wtorek opinii liderów polskiej społeczności w Wielkiej Brytanii na temat wzrostu liczby przestępstw na tle nienawiści narodowościowej po referendum ws. wyjścia kraju z Unii Europejskiej.
Leonard Krasulski, bliski współpracownik prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, został w latach 70. zdegradowany i wyrzucony z wojska za kradzież spirytusu - pisze dziennik "Fakt". Wcześniej ta sama gazeta podała, że obecny poseł PiS miał zataić informację o służbie w Ludowym Wojsku Polskim.