Dwaj znajomi, 34-latek i 37-latek posprzeczali się na ulicy. Młodszy wyciągnął nóż i zadał starszemu ciosy w głowę i w szyję. Gdy zobaczył to przejeżdżający tamtędy 47-letni Marcin, zatrzymał samochód, podbiegł do mężczyzn, obezwładnił napastnika i wytrącił mu nóż z ręki. - Nikt z nas nie ma wpływu na to, jakich zdarzeń staje się świadkiem lub uczestnikiem. Nie każdy jednak zachowałby się w podobnej sytuacji tak, jak uczynił to pan Marcin, który stanął w obronie obcej osoby - powiedział komendant policji w Bielsku-Białej.