Jeszcze nie zdążył wysiąść z bolidu, a już zbierał należne mu gratulacje. Pierwszy pospieszył do niego Sebastian Vettel. - Tworzysz historię, a my jesteśmy tego świadkami - wyznał kierowca Ferrari, nachylając się na siedzącym w Mercedesie Lewisem Hamiltonem, który mistrzem świata został właśnie po raz siódmy, wyrównując tym samym rekord Michaela Schumachera.