Dmytro i Denis stracili nogi, ale cieszą się, że żyją. Takich jak oni w ukraińskiej armii jest coraz więcej. Wielu takim pomagają Polacy - ratownicy, a nawet paraolimpijczycy. Wielu tym, którzy wciąż walczą, wciąż potrzebny jest sprzęt. Do Ukrainy dotarły właśnie brytyjskie czołgi.