Katowice

Katowice

Pionierska operacja w Gliwicach. Pierwszy na świecie złożony przeszczep narządów szyi

Lekarze z Centrum Onkologii w Gliwicach przedstawili szczegóły pierwszego na świecie złożonego przeszczepu narządów szyi. Pionierska operacja obejmowała krtań, tchawicę, gardło, przełyk, tarczycę z przytarczycami, struktury mięśniowe oraz powłokę skórną przedniej ściany szyi. - Na świecie przeprowadzono dotąd dwa podobne zabiegi, ale ten był najbardziej rozległy – powiedział szef zespołu rekonstrukcyjnego, prof. Adam Maciejewski.

Policjanci nie powinni strzelać? "Poszli po linii najmniejszego oporu, najłatwiej jest sięgnąć po broń"

- Albo policjantów powinno być więcej, albo powinni zastosować inną metodę. Tutaj wykazali się brakiem wyobraźni - mówił we "Wstajesz i wiesz" w TVN24 mec. Zbigniew Roman, który komentował zamieszki, do jakich doszło na stadionie w Knurowie. Policjanci użyli gumowych kul i postrzelili jednego z kibiców. Prokuratura sprawdzi, czy funkcjonariusze nie przekroczyli swoich uprawnień.

17. doba akcji ratowniczej. Spadło tempo pracy wiertnicy. "Postęp to około 1,5 metra na godzinę"

Mimo wcześniejszych przewidywań, do poniedziałkowego poranka nie udało się zakończyć odwiertu. Trwa 17. doba akcji ratowniczej po wstrząsie w kopalni Wujek. Ratownicy próbują dotrzeć do dwóch zaginionych górników. - Świder jest na poziomie 1023,5 m. Pracuje powoli, ostrożnie, postęp wiercenia to średnio około 1,5 metra na godzinę - poinformował rzecznik Katowickiego Holdingu Węglowego, Wojciech Jaros.

Halicki o zamieszkach w Knurowie: stał się dramat, ale to nie powód do odwetu

To musi być wyjaśnione, na to musi być odpowiedzieć służb - powiedział w "Jeden na jeden" Andrzej Halicki, minister administracji i cyfryzacji, odnosząc się do zajść na stadionie w Knurowie, gdzie śmiertelnie ranny został 27-meżczyzna. Halicki zaznaczył jednocześnie, że dopóki śledztwo się nie zakończy, nie można ferować wyroków.

Kolejne starcia chuliganów z policją. 30 zatrzymanych, uszkodzone radiowozy

Mimo wezwań do zachowania spokoju, w niedzielę wieczorem, podobnie jak dobę wcześniej, w Knurowie doszło do kolejnych ulicznych starć z policją. W kierunku funkcjonariuszy ochraniających komisariat poleciały butelki i kamienie. W związku z niedzielnymi zamieszkami zatrzymano już 30 osób. Uszkodzonych zostało pięć radiowozów.

Po zamieszkach w Knurowie. "Dalsza eskalacja nie służy niczemu dobremu"

- Dalsza eskalacja chuligańskich zachowań, nawoływanie do odwetów, nie służy niczemu dobremu. Pozwólmy prokuraturze rzetelnie zbadać tę sprawę - apelował na antenie TVN24 Jarosław Szymczyk, komendant śląskiej policji. W sobotę wieczorem w Knurowie doszło do zamieszek po śmierci 27-letniego mężczyzny, który został ranny podczas zajść na stadionie.

Gliwicka sektorówka przemierza Polskę

Waży 200 kg i zajmuje 1,5 tys. metrów kwadratowych. Witała kolarzy, piłkarzy i fanów muzyki rockowej. Słynna gliwicka sektorówka, znana z meczów reprezentacji Polski w Euro 2012, wciąż podróżuje po kraju. – Ta flaga cały czas pracuje, jest wszędzie tam gdzie ludziom towarzyszą dobre emocje – mówi Lucjan Jaszcz, koordynator akcji.

Czternasta doba akcji ratunkowej. Wiertnica przekroczyła 900 metrów

919 metrów ma już odwiert wykonywany z powierzchni w ramach akcji poszukiwawczej dwóch górników zaginionych, po wstrząsie w kopalni Wujek – poinformował w piątek rzecznik Katowickiego Holdingu Węglowego Wojciech Jaros. Przeprowadzono też próbę opuszczenia kamery na głębokość kilometra.

Karetka przyjechała dopiero po 45 minutach? 46-latek zmarł, prokuratura wszczęła śledztwo

Z pozoru to był niegroźny wypadek. Pracownik zakładu uzdatniania wody w Sosnowcu prawdopodobnie się poślizgnął - i jak przypuszczali jego koledzy - złamał rękę. Wezwali pogotowie, ale dyspozytorka odmówiła wysłania karetki w trybie natychmiastowym. Stan mężczyzny się pogarszał. Ambulans w końcu przyjechał, ale reanimacja okazała się bezskuteczna. Mężczyzna zmarł. Pogotowie mówi: takie są procedury.

Prokuratura: podpalił swój dom, zginęła matka i czworo dzieci. "Żałuje straty rodziny, do winy się nie przyznaje"

Miał kilka kart telefonicznych, a jeden z telefonów ukrył... w leśnym szlabanie. Przed pożarem wywiózł cenne przedmioty i poprzestawiał meble; chodziło mu o to, by ogień szybciej się rozprzestrzeniał. Prokuratura nie ma wątpliwości: Dariusz P. z Jastrzębia Zdroju podpalił dom z rodziną w środku. Zginęło pięć osób: matka i czworo dzieci. Ocalał tylko jego syn.