Chcę dalej być prezydentem polskich spraw, to jest dla mnie najważniejsze. Kandyduję po to, żeby nikt nas nie cofnął o pięć lat, żeby nie przyszedł ktoś, kto zaburzy rozwój, kto będzie generował awantury i kłótnie - powiedział w sobotę w Stalowej Woli prezydent Andrzej Duda. Towarzysząca mu była premier Beata Szydło mówiła, że nadchodzące wybory to wybór "między Polską szacunku, poszanowania każdego obywatela" a "Polską dla wybranych".