Trzeba zatrzymać trzy kryzysy: zdrowotny, gospodarczy, ustrojowy. Biorę je na sztandary. I idziemy w Polskę, żeby ją uzdrowić - mówił w Tarnowie kandydat Koalicji Polskiej na prezydenta, lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz. - Z takimi partnerami, przyjaciółmi i patriotami, uda nam się prędzej czy później zmienić ustrój Polski i doprowadzić do Polski naszych marzeń - dodał Paweł Kukiz.
W sobotę w Tarnowie odbyła się konwencja wyborcza Władysława Kosiniaka-Kamysza, kandydata Koalicji Polskiej-PSL-Kukiz'15 na prezydenta.
"Ta droga wymaga odpowiedzialności i dokonania dobrego wyboru"
Jak mówił lider ludowców, swoją kampanię inauguruje właśnie w Tarnowie, ponieważ jest to miasto, które jako pierwsze odzyskało wolność 31 października 1918 roku po 146 latach niewoli zaborczej. Z Tarnowa – zaznaczył Kosiniak-Kamysz - wywodzi się też jego rodzina.
- To jest miasto wolności, miasto niepodległości, ale też miejsce, z którego ruszamy w dalszą lepszą przyszłość dla Polski - mówił szef ludowców. - Do tej drogi chciałem was zaprosić, a ta droga jest niezwykle ważna, żebyśmy ją przeszli razem, wspólnie - dodał.
- To nie będzie łatwa droga, ja wam nie obiecam wszystkiego najlepszego, nie obiecam, że nie będzie trzeba ciężko pracować i wszystko dostaniecie, nie obiecam wam, że wszystko jest dane za to tylko, że się pojawiamy gdziekolwiek. Ale obiecam wam jedno, że jak dojdziemy do celu, nie na skróty, tylko pod prąd do góry (…) na końcu drogi będzie szczyt, który się zdobywa, jest się zmęczonym, ale ma się satysfakcję z tego, co się osiągnęło - zapowiedział Kosiniak-Kamysz.
- W te trzy tygodnie musimy udowodnić i pokazać, że jesteśmy warci tego, żeby być następcami Witosa, Rataja, Mikołajczyka. Jesteśmy warci tego, żeby być następcami Wyszyńskiego i Jana Pawła II, że jesteśmy warci tego, żeby być następcami bezimiennych, którzy w słusznej sprawie oddawali zdrowie, życie - to wszystko, co łączy Polaków, co stanowi o naszej tożsamości i naszej przyszłości. Ta droga wymaga odpowiedzialności i dokonania dobrego wyboru - podkreślił kandydat PSL.
"Nie pozwalam na partyjniactwo, na szczucie jednych na drugich"
- Nie pozwalam na zawłaszczanie państwa, na niszczenie naszej wolności, braterstwa. Nie pozwalam na partyjniactwo, na szczucie jednych na drugich, na ściek w Telewizji Polskiej. Nie będę pozwalał na obrażanie, na chamstwo, na gnój i obłudę w życiu społecznym i politycznym - zapewniał.
Kosiniak-Kamysz: trzeba zatrzymać trzy kryzysy: zdrowotny, gospodarczy, ustrojowy
W swoim przemówieniu zwracał on także uwagę na sytuację związaną z pandemią.
- Musimy doprowadzić do zażegnania kryzysu zdrowotnego. Po drugie, kryzys zdrowotny oddziałuje na to, co się dzieje z naszymi miejscami pracy, co się dzieje w naszych firmach. Polacy po prostu boją się - najpierw o to, czy przeżyją, czy ci, którzy są chorzy wyzdrowieją, a później boją się o to, czy ich firma wytrzyma ten kryzys, czy będą mieli swoje miejsce pracy. A ja wierzę w to, że ten kryzys w Polsce możemy powstrzymać - dodał.
Jak mówił, trzecim zadaniem, po zażeganiu kryzysu zdrowotnego i gospodarczego, jest "uratowanie Polski z kryzysu ustrojowego".
- Przyjmuję te trzy zadania: zatrzymać kryzys zdrowotny, gospodarczy, ustrojowy. Biorę je na sztandary. I idziemy w Polskę, żeby ją uzdrowić - podkreślił kandydat Koalicji Polskiej na prezydenta. Dodał, że żeby to "uzdrowienie" stało się faktem "nie wystarczy powiedzieć, że się ma dość". - To jest za mało. To nie wystarczy. Trzeba powiedzieć: 'nie pozwalam' i powiedzieć, co trzeba zrobić, żeby było inaczej - kontynuował lider PSL.
Kukiz: z Kosiniakiem-Kamyszem uda nam się doprowadzić do Polski naszych marzeń
Głos podczas konwencji zabrał także Paweł Kukiz. Przekonywał, że Władysław Kosiniak-Kamysz jest jedynym kandydatem, który jest w stanie w drugiej turze pokonać ubiegającego się o reelekcję prezydenta Andrzeja Dudę. - Prezydenta, który reprezentuje interes partyjny, a nie interes wspólnoty, a przecież polska to nasza wspólna sprawa - zaznaczył. Według niego lider PSL i jego ugrupowanie jako jedyna partia zgadza się z propozycjami i warunkami ustrojowymi proponowanymi przez Kukiz'15. - Polska od wielu lat jest w kryzysie ustrojowym, z dnia na dzień idziemy w coraz większe polityczne bagno, uzależnienie obywateli od partii politycznych, coraz większe uzależnienie od wodzów partii - mówił Kukiz. - Czas to wszystko zmienić, czas zażądać nowego ustroju, czas zażądać Polski, gdzie obywatel wskazuje, kto będzie w Sejmie, a nie robi tego żaden Kosiniak, żaden Kukiz i żaden Kamysz - zaapelował. - Z takimi partnerami, przyjaciółmi i patriotami, jakim jest Władysław Kosiniak-Kamysz, uda nam się prędzej czy później zmienić ustrój Polski i doprowadzić do Polski naszych marzeń - dodał.
Źródło: TVN24, PAP