Jeżeli spotka mnie najwyższy zaszczyt zostać prezydentem, to nie pozwolę, żeby nas dzielono, żeby nas opluwano, nie pozwolę na ten język pogardy - mówił w sobotę w Krakowie kandydat KO na prezydenta Rafał Trzaskowski. Do godziny 6.00 w niedzielę sztab Trzaskowskiego zebrał ponad 97 tysięcy podpisów potrzebnych do rejestracji. Termin upływa 10 czerwca.
Kandydat Koalicji Obywatelskiej na prezydenta w niedzielę odwiedzi województwa małopolskie i świętokrzyskie. W Tarnowie planowany jest briefing i zbieranie podpisów poparcia pod swoją kandydaturą. W Busku Zdroju Trzaskowski spotka się z mieszkańcami i również tam będzie zbierał podpisy. Potem spotka się też z mieszkańcami i samorządowcami z Kielc i Starachowic.
Trzaskowski do niedzielnego poranka uzbierał 97 436 tysięcy pod swoją kandydaturą.
"Łączy nas marzenie"
Rafał Trzaskowski w sobotę odwiedził między innymi Kraków. - Wychodzę z wami na pole, na ubite pole upomnieć się o lepszą Polskę - zwrócił się do osób, które przyszły na Rynek Główny.
Trzaskowski podkreślił, że patrząc na zebranych na krakowskim rynku widzi coś, czego nie pamięta od 1989 roku: "tej więzi, uśmiechu wtajemniczonych, których jest większość w Polsce, ludzi, którzy mają dość krzyku, podniesionego głosu, którzy chcą podstawowego szacunku, spokoju, uśmiechu".
- Dzisiaj jest ta okazja, żeby się do siebie uśmiechnąć. Łączy nas marzenie innej Polski, takiej, z której wszyscy możemy być dumni, w której jest spokój, w której nie ma krzyku, agresji, nie ma bez przerwy manipulacji - mówił kandydat na prezydenta. - Polski, która jest dumna, silna i twarda dla partnerów, ale nie musi ich cały czas obrażać. Takiej Polski właśnie potrzebujemy - oświadczył kandydat KO.
Podczas przemówienia Trzaskowski mówił o konserwatyzmie, zaznaczając, że "niektórzy mówiąc o konserwatywnych wartościach czasami nadużywają tego słowa". - Tak naprawdę konserwatywne wartości to uczciwość, przyzwoitość, prawdomówność, a dzisiaj rządzącym tak bardzo tego brakuje, tak jak szacunku dla innych. Konserwatyzm odrzuca radykalizm, konserwatyzm odrzuca nacjonalizm - wskazał.
- Przywiązanie do tradycyjnych wartości najbardziej kojarzy mi się z honorem - podkreślił i dodał, że szacunek do tradycji i konserwatywnych wartości, to również dobre wychowanie.
"Mamy dość języka nienawiści, mamy dość prób dzielenia nas"
Trzaskowski nawiązując do czwartkowych obrad Sejmu, ocenił, że 4 czerwca powinien być dniem, w którym Polacy powinni świętować odzyskanie wolności i być razem. - Dwa dni temu władza nieformalna w osobie prezesa Kaczyńskiego postanowiła pokazać pogardę, w ten dzień święta, kiedy powinniśmy być razem, mówiąc hołota - na to nie ma naszej zgody - mówił.
- Mamy dość języka nienawiści, mamy dość prób dzielenia nas, wydawania świadectwa moralności - kim oni są, żeby nam wydawać świadectwa moralności - wskazał prezydent Warszawy.
Odniósł się w ten sposób do burzliwej debaty przed głosowaniem nad wotum nieufności dla ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego, podczas której przemawiała między innymi przedstawicielka wnioskodawców Barbara Nowacka (KO). Jak pokazały kamery, ministrowie jej przemówienia nie słuchali - stali obok ław rządowych i rozmawiali. Szef Platformy Obywatelskiej Borys Budka wezwał ich, by usiedli i słuchali wystąpienia posłanki. - To nie jest pana folwark, panie prezesie - zwrócił się Budka do Kaczyńskiego. Doszło do ostrej wymiany zdań. W pewnym momencie prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński, patrząc w stronę ław opozycji, powiedział, że w Sejmie zasiada "chamska hołota".
"Mogą zademonstrować, że mają dość tego wszystkiego, co się w Polsce dzieje"
Wcześniej w sobotę podczas przedpołudniowej wizyty w Zakopanem Rafał Trzaskowski informował o zbieraniu podpisów potrzebnych do rejestracji kandydata. Wówczas miał 60 tysięcy ze 100 tysięcy potrzebnych podpisów. - Być może tych podpisów jest znacznie, znacznie więcej - mówił. - Widząc tę niesamowitą energię, którą widzimy wszędzie, również tutaj na Podhalu, gdzie te podpisy zbiera się w bardzo wielu miejscach, wydaje się, że tych podpisów będzie więcej - dodał.
Trzaskowski stwierdził, że zbieranie podpisów stwarza także możliwość "zamanifestowania swojego sprzeciwu". - Bardzo wiele osób, choćby w Myślenicach, czy w Wieliczce mówiło mi, że dzięki temu, że się podpisują, dzięki temu, że namawiają znajomych do zbierania podpisów również mogą zademonstrować, że mają dość tego wszystkiego, co się w Polsce dzieje. I też czuje się taką niesamowitą więź z ludźmi. Ja bardzo dawno nie widziałem tylu ludzi uśmiechniętych, tylu ludzi, którzy mają takie poczucie, że naprawdę jest szansa na zmianę - powiedział prezydent stolicy.
Dodał, że możliwość zbierania podpisów przez kolejne dni to "olbrzymia szansa na to, żeby odbudować wspólnotę". - Wszyscy mi mówią, że pojawiają się ludzie, którzy chcą złożyć swój podpis, których nie było przez 15 lat w tym naszym wspólnym życiu społecznym, którzy się nie angażowali, którzy byli gdzieś z boku. A dzisiaj wszyscy chcą partycypować w życiu społecznym. I to też w pewnym sensie jest wielkie zwycięstwo, że udaje się ludzi pobudzić do działania - mówił kandydat na prezydenta RP.
"Rząd pozostawił branżę turystyczną"
Trzaskowski podkreślił, że społeczeństwo nie wie, jak będą wyglądały najbliższe miesiące, a żyjący z turystyki nie wiedzą, jak będzie można przyjmować gości i czy będzie można organizować kolonie. Uznał, że władza "nie ma planu, a ten plan jest najważniejszy, i to budzi bardzo dużo frustracji". - Zwracam się do rządzących, żeby taki plan przedstawili, bo od samego początku kampanii mówię, że trzeba być wśród wszystkich tych, którzy nie są pewni dnia jutrzejszego. I również dzisiaj tutaj na Podhalu to słyszałem – mówił kandydat Koalicji Obywatelskiej. Spotkał się w Zakopanem między innymi z instruktorami narciarskimi. - Rozmowa o tym, jak dzisiaj sobie radzić w turystyce, jest bardzo trudna. Usłyszałem dokładnie to samo, co słyszałem na granicy polsko-niemieckiej, a mianowicie to, że rząd pozostawił branżę turystyczną, instruktorów, samym sobie i największy problem jest taki, że niestety nie ma dokładnego planu – mówił Trzaskowski.
Zwrócił uwagę, że nadal nie ma zapowiadanego przez wiceministra rozwoju Andrzeja Guta-Mostowego bonu turystycznego.
Kwestia amerykańskich baz w Polsce i religii w szkołach
Trzaskowski, zapytany o stacjonowanie amerykańskich wojsk w Polsce podkreślił, że to jeden z niewielu przypadków, gdzie można mówić o prawdziwej kontynuacji rządów PiS, jeżeli chodzi o politykę zagraniczną. - Tutaj byliśmy zgodni, że bazy amerykańskie i żołnierze na polskiej ziemi wzmacniają nasze bezpieczeństwo. Ważne, żeby to bezpieczeństwo było zakotwiczone w Sojuszu Północnoatlantyckim, żeby ono również było zakotwiczone w Unii Europejskiej, która wzmacnia swój wymiar bezpieczeństwa, bo to nam tak naprawdę gwarantuje spokój – mówił Trzaskowski. Podkreślił, że nauczanie religii w szkołach powinno zależeć od decyzji rodziców. - Dzisiaj mamy możliwość uczenia się religii w szkole. Wielu rodziców jest z tego zadowolonych, inni nie są zadowoleni, ale decyzja powinna być po prostu decyzją obywateli – mówił.
"Licznik mobilizacji"
Poseł Koalicji Obywatelskiej Arkadiusz Myrcha poinformował, że w sobotę został uruchomiony "licznik mobilizacji" w Warszawie przy ulicy Kruczej 47a, na którym będzie wyświetlana i co godzinę aktualizowana liczba zebranych podpisów pod kandydaturą Trzaskowskiego. - Od kilku dni obserwujemy prawdziwą eksplozję energii Polaków, którzy praktycznie każdego dnia, co minutę, co godzinę, zgłaszają się do naszych mobilnych punktów, że chcą wesprzeć kampanię Rafała Trzaskowskiego - mówił.
Poinformował także, że do soboty do godziny 14 podpisów zebranych i zweryfikowanych jest blisko 70 tysięcy. Do wieczora liczba ta wzrosła do 82 tysięcy. W niedzielę o godzinie 6.00 podpisów było 97 tysięcy. Do rejestracji kandydata na prezydenta wymagane jest zebranie co najmniej 100 tysięcy podpisów. Termin upływa 10 czerwca. Poseł Michał Szczerba zachęcał tego dnia do dopisywania się pod kandydaturą Trzaskowskiego i organizowania zbiórki podpisów. - W ten weekend od Helu po Zakopane Polki i Polacy zbierają podpisy, trwa obywatelski maraton zbierania podpisów, który pokazuje to, że jest wielki głód miast, fala zmian, którą obserwujemy każdego dnia - mówił. Informował, że przy Kruczej 47a codziennie od godziny 9 do 21 będzie otwarty sztab wyborczy Rafała Trzaskowskiego.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: twitter.com/trzaskowski2020