Kandydat Lewicy na prezydenta Robert Biedroń i kandydat Polskiego Stronnictwa Ludowego Władysław Kosiniak-Kamysz na kampanijnym szlaku odwiedzili w piątek Kraśnik w województwie lubelskim. Obydwaj - na osobnych konferencjach prasowych - zadeklarowali, że nie dopuszczą do zamknięcia porodówki w borykającym się z problemami tamtejszym szpitalu.
Pod koniec maja Rada Powiatu Kraśnickiego, głosami radnych PiS i PO, zatwierdziła "Program naprawczy na lata 2019-2021 Samodzielnego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej w Kraśniku na okoliczność poniesionej straty netto w 2018 r.". Jednym z elementów planu ma być likwidacja Oddziału Ginekologiczno-Położniczo-Noworodkowego. Jako argument przytaczana jest potrzeba "gruntownej przebudowy pomieszczeń", na co nie stać zadłużonego szpitala.
Biedroń: bohaterstwo pielęgniarek i położnych musi być godnie wynagradzane
Kandydat Lewicy Robert Biedroń oświadczył, że, "cała Polska mówi dzisiaj o Kraśniku w kontekście znikającego Oddziału Ginekologiczno-Położniczo-Noworodkowego". - Ten oddział głosami radnych PO i PiS-u nie będzie funkcjonował (...). Argumentem na zamykanie tego oddziału jest to, że szpital jest zadłużony na 20 milionów złotych. Ale jak to 20 milionów złotych ma się do 300 milionów dla (Łukasza) Szumowskiego? Jak to się ma do dwóch miliardów dla telewizji (Jacka) Kurskiego? (...) Ma się nijak - przekonywał kandydat Lewicy.
Zadeklarował, że "nie pozwoli zlikwidować porodówki w Kraśniku". Oddział ten, przekonywał polityk, "w tym mieście, ale i w całym regionie przez lata pełnił niezwykle ważną funkcję". - Tutaj rodziły się i były ratowane dzieci nie tylko z Kraśnika, ale z całej okolicy. Tutaj ratuje się życie także podczas pandemii - dodał Biedroń.
Wskazywał, że "odważne pielęgniarki, położne, lekarze, ratownicy medyczni są na pierwszej linii frontu dbania o nasze zdrowie". - Wasze bohaterstwo, dzielność, musi być przez państwo wynagradzana. A nie może być poniżana. Położne i pielęgniarki naprawdę mało zarabiają, często muszą pracować na kilku etatach, żeby utrzymać rodzinę. I to się przez ostatnie lata niestety nie zmieniło - mówił.
Sztabowcy Biedronia złożyli w piątek w Państwowej Komisji Wyborczej wniosek o rejestrację komitetu i ponownie zgłosili kandydaturę Roberta Biedronia w wyborach prezydenckich - przekazała Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, współszefowa sztabu kandydata Lewicy.
Kosiniak-Kamysz: uratujemy porodówkę w Kraśniku
Do Kraśnika w piątek przyjechał też kandydat PSL Władysław Kosiniak-Kamysz. Również dziękował pielęgniarkom, położnym i lekarzom za ich ciężką pracę. - Uratujemy porodówkę - zadeklarował.
Odniósł się do wizyty Biedronia w tym samym mieście. - Dobrze, że są tu różni kandydaci na prezydenta. Cieszę się, że możemy szukać tego, co nas połączy, tych wspólnych spraw. Dzisiaj wspólną sprawą i wspólną odpowiedzialnością jest uratowanie porodówki w powiecie kraśnickim - podkreślił.
Mówił też, że decyzja o zamknięciu oddziału "jest wbrew społeczeństwu, wbrew mieszkańcom, wbrew rodzicom, wbrew dzieciom". - Bez konsultacji, bez pomyślunku, bez zdrowego rozsądku. Jadą na rympał, bo myślą, że jak się wygrywa wybory, to można robić wszystko - powiedział.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24