Wrocław

Wrocław

Kopiowali dane z kart i okradali klientów. Wpadł jeden z członków gangu

Wrocławscy prokuratorzy oskarżają 28-letniego Bułgara o udział w gangu, który okradał klientów banków na terenie Wrocławia i Krakowa. Mężczyzna kopiował dane z kart bankomatowych i przekazywał je swoim kolegom, którzy następnie wypłacali gotówkę za granicą, m.in. na Dominikanie czy w Stanach Zjednoczonych. Poszkodowani stracili od kilkuset do kilkunastu tysięcy złotych. Pozostałych członków gangu nie udało się zatrzymać. Bułgarowi grozi do 25 lat więzienia.

Kobieta zginęła w pożarze domu jednorodzinnego

Jedna osoba zginęła w pożarze, do jakiego doszło w Krępie (woj. dolnośląskie). Przyczyną pojawienia się ognia była prawdopodobnie awaria instalacji elektrycznej. Na miejscu było 8 zastępów straży pożarnej.

Duc i dwie koleżanki. Psy morskie zamieszkały we wrocławskim zoo

Wrocławskie zoo ma nowych mieszkańców. Na były wybieg kotików wprowadziły się trzy młode foki. Jak informują pracownicy zoo, zwierzęta szybko się polubiły, są wesołe i chętne do zabawy. Ogród zoologiczny w stolicy Dolnego Śląska stał się pierwszym w Polsce, w którym można podziwiać zarówno przedstawicieli rodziny uchatkowatych, jak i fokowatych.

Egzotyczny, "agresywny i jadowity" pająk ukrył się w bananach. Ewakuowano klientów

W jednym ze sklepów na terenie Milicza (woj. dolnośląskie) w kartonie z bananami znaleziono egzotycznego pająka. Opleciony był kokonem, w którym mogło być nawet sto małych pajączków. Ze wstępnych ustaleń wynika, że to "bardzo agresywny i jadowity" okaz, który na Dolny Śląsk trafił prawdopodobnie z Kolumbii. Sklep został zamknięty, a klienci ewakuowani.

Lekarze skarżą się na warunki sanitarne i odchodzą. Dyrekcja: chodzi o niskie zarobki

Walka o życie i zdrowie pacjentów toczy się w smrodzie oraz brudzie, na oddziale nie ma podstawowego sprzętu medycznego, a warunki pracy są tragiczne - tak opisują swoją sytuację lekarze oddziału ginekologiczno-położniczego ze szpitala im. Falkiewicza we Wrocławiu. 12 z 16 lekarzy wraz z ordynatorem złożyło wypowiedzenia. Wcześniej wystosowali list otwarty. Dyrekcja zaprzecza i twierdzi, że zarzuty lekarzy są mocno przesadzone.

Niebezpieczna ucieczka przed policją. "Zajeżdżał drogę, wyprzedzał na przejściu dla pieszych..."

Przekraczał prędkość, zajeżdżał drogę oraz wyprzedzał na przejściu dla pieszych i podwójnej ciągłej. Nie udało mu się jednak uciec. Policjanci z Ząbkowic Śląskich (woj. dolnośląskie) zatrzymali mężczyznę, gdy spod maski silnika zaczął wydobywać się dym. Okazało się, że był poszukiwany listem gończym. Jeszcze próbował się ratować, pokazując dokumenty brata.

70-latka zginęła na przejściu dla pieszych

Samochód dostawczy potrącił kobietę na przejściu dla pieszych w Jelczu-Laskowicach (woj. dolnośląskie). Ofiarą jest starsza kobieta, która przechodziła przez drogę do kościoła.

Dwa rekordy świata 104-letniego sportowca. "Drugie życie pana Stanisława"

Stanisław Kowalski, 104-letni sportowiec ze Świdnicy (woj. dolnośląskie) pobił właśnie dwa halowe rekordy świata. Tego wyczynu dokonał podczas Drużynowych Halowych Mistrzostwach Polski Weteranów. - Nie ma już takich ludzi, jak pan Stanisław - przyznał po ogłoszeniu wyników zachwycony trener.

Okradali kościelne skarbonki

Wykorzystywali moment, gdy w kościele nie było nikogo i wyciągali pieniądze ze skarbonek. Funkcjonariusze z Kłodzka (woj. dolnośląskie) zatrzymali grupę przestępczą okradającą świątynie. Na razie udowodnili im 11 kradzieży, ale to jeszcze nie koniec śledztwa.

Zamek Książ znów dostępny dla zwiedzających. "Nadal usuwamy skutki pożaru"

Od soboty turyści ponownie mogą zwiedzać Zamek Książ w Wałbrzychu (woj. dolnośląskie). - W dalszym ciągu trwają prace zabezpieczające dach, usuwamy też zniszczenia po środowym pożarze. Na szczęście ogień nie dotknął Sali Maksymiliana - wyjaśnia Krzysztof Urbański, pracownik zabytku. Niestety, widoczne są powstałe po akcji gaśniczej zacieki na suficie. Mimo prac przy osuszaniu, zwiedzający mają dostęp do wszystkich pomieszczeń zamku.

Pikaso, Rubęs i Elgreko. "Każdy może sobie zrobić dzieło sztuki"

Rubens z ręcznika i rękawiczek, Frida Kahlo z butów i starej lalki czy "Słoneczniki" van Gogha ze zmywaków. Takie dzieła można podziwiać na wystawie Tomasza Brody pt. "Od Rubęsa do Pikasa". - Chciałem pokazać, że nie musimy sprowadzać kopii wielkich malarzy, że mamy się czym poszczycić. Naszą chlubą jest pomysłowość, więc nie wstydźmy się swojej słomy z butów i twórzmy własne dzieła sztuki - ironizował autor na wernisażu. Wystawę można oglądać w Muzeum Współczesnym we Wrocławiu do 2 lutego 2015 roku.

Dwie osoby z zarzutem nieumyślnego spowodowania pożaru na Zamku Książ

Zarzut nieumyślnego spowodowania pożaru usłyszały już dwie osoby, które w piątek były przesłuchiwane przez prokuratorów w związku z pożarem na Zamku Książ w Wałbrzychu (woj. dolnośląskie). Są to pracownik i właściciel firmy prowadzącej prace remontowe. Przyczyną pożaru miało być nieumiejętne posługiwanie się palnikiem gazowym. W środę spłonął dach XIII-wiecznego zamku, straty wstępnie oszacowano na milion złotych.

Pacjenci poddani chemioterapii nie stracą włosów

Wrocławscy pacjenci nie stracą włosów podczas chemioterapii. Wszystko dzięki specjalnemu czepkowi, który chłodzi skórę głowy podczas zabiegu. Onkolodzy z Uniwersyteckiego Szpitala Uniwersyteckiego jako pierwsi w Polsce testują technologię z Wielkiej Brytanii.

Siedziba Hitlera, tajne laboratoria, Bursztynowa Komnata... Jakie tajemnice skrywa Zamek Książ?

Historia zniszczonego częściowo przez pożar Zamku Książ sięga XIII wieku. Był w rękach Czechów, Hochbergów, przyjmował takich gości jak Winston Churchill czy car Mikołaj. W czasie II wojny miał być kwaterą główną Adolfa Hitlera. Trzeci co do wielkości zamek w Polsce do dziś kryje wiele tajemnic. - Rozpalają one wyobraźnię - przyznał na antenie TVN24 Bogusław Wołoszański.

Zaprószenie ognia prawdopodobną przyczyną pożaru Zamku Książ

Zaprószenie ognia przez robotników pracujących na dachu było prawdopodobną przyczyną środowego pożaru na Zamku Książ - ustaliła straż pożarna. W tym czasie trwały tam prace przy układaniu papy termozgrzewalnej. Spłonęło nawet 500 metrów kwadratowych dachu nad Salą Maksymiliana.

Pijany maszynista nie zatrzymał pociągu

Maszynista pod wpływem alkoholu wjechał na teren zakładów koksowniczych i mimo sygnałów do zatrzymania pociągu nie wykonał polecenia. Po przebadaniu okazało się, że ma 2,3 promila alkoholu w organizmie. Stracił już swoje uprawnienia i teraz stanie przed sądem.