Miała być profesjonalna sortownia odpadów ze sprzętem do odzysku materiałów wtórnych, a wyszła śmieciowa maszynka do zarabiania pieniędzy. To w skrócie ustalenia śledczych, którzy wzięli pod lupę składowisko, na którym ponad dwa lata temu wybuchł gigantyczny pożar. Według prokuratury powstał on w wyniku celowego podpalenia, jakich miało być tam wiele na przestrzeni lat, co narażało na niebezpieczeństwo ludzi i środowisko. Szefowie spółki właśnie zostali oskarżeni i wkrótce staną przed sądem.