Edukacja

Edukacja

Prezes "Dumnych z Elbląga" mieszka w posiadłości za miliony od Czarnka. Nagrania z kontroli

Fundacja "Dumni z Elbląga" za ponad 2 miliony złotych od ministra edukacji kupiła posiadłość w Karczowiskach Górnych. Z dwoma domami, wiatą na trzy auta, garażem, domkiem pszczelarza, stawami i lasem. Prezes fundacji Kamil Nowak, zdaniem posłanki Moniki Falej, zamieszkał tam z rodziną. To dobry znajomy Krzysztofa Szczuckiego, prezesa Rządowego Centrum Legislacji i kierownika Akademii Prawa i Sprawiedliwości. - Po prostu ją sobie przejął - komentuje posłanka. A my jako pierwsi w TVN24 i na portalu pokazujemy nagrania z kontroli i rozmawiamy z prezesem fundacji.

Willa plus. Ministerstwo bije się w pierś. "Pomyłka". Co teraz, skoro muzeum już kupiło łoże i tron?

Przemysław Czarnek nielegalnie - jak oceniła NIK - udzielił 6 mln zł dotacji w programie willa plus. Ministerstwo Edukacji i Nauki twierdzi, że dwa z trzech kwestionowanych dofinansowań wypłaciło "przez pomyłkę". Jeden podmiot środki zwrócił. Ale Muzeum Regionalne w Kutnie - instytucja bliska wiceministrowi edukacji Tomaszowi Rzymkowskiemu, z jego okręgu wyborczego, pieniądze już wydała. Nabyła między innymi kopię łóżka królewskiego, kostiumy historyczne oraz tron podróżny.

CBA ostrzegało Czarnka, minister nie posłuchał. Skąd się wzięły nieprawidłowości w willi plus?

Nielegalne i nierzetelne działania ministra edukacji i nauki Przemysława Czarnka - to główne nieprawidłowości, które NIK wykryła podczas kontroli programu grantowego willa plus. Wynikały one przede wszystkim z nieprecyzyjnych zasad i kryteriów programu, które pozwalały na uznaniowość i polityczne sterowanie konkursem. Centralne Biuro Antykorupcyjne przestrzegało przed tym Ministerstwo Edukacji i Nauki już we wrześniu ubiegłego roku.

NIK: Czarnek nielegalnie przyznał 6 milionów złotych. A to niejedyny problem z willą plus

Najwyższa Izba Kontroli stwierdziła, że minister edukacji i nauki nielegalnie przyznał 6 milionów złotych w programie, który nazwaliśmy willa plus. W konkursach grantowych rozdzielał pieniądze "nierzetelnie", organizacjom nieuprawnionym do udziału w konkursach, fundacjom bez doświadczenia, mimo konfliktu interesów i negatywnych ocen ekspertów, których sam powołał. I opłacił ich blisko milionem złotych. Jednej organizacji MEiN dwa razy wypłacił ponad 3 miliony złotych przez pomyłkę wywołaną… "stresem urzędników".

Trzecie podejście do "lex Czarnek"

Większy nadzór nad szkołami niepublicznymi to jedna z wielu nowych regulacji, zawartych w poselskim projekcie, który de facto jest powrotem "lex Czarnek". Łukasz Łubian.