Edukacja

Edukacja

Aniołki Andruszkiewicza, szara eminencja narodowców i trzy mieszkania. Za publiczne pieniądze

Renegaci i eksradykałowie z Ruchu Narodowego grają dzisiaj na premiera Mateusza Morawieckiego i jego ludzi. Po tym, jak zawiesili na kołku skrajne poglądy, dostają posady w spółkach Skarbu Państwa, a na swoje fundacje - milionowe dotacje i mieszkania. Ich wychowankowie i współpracownicy - nazywani "aniołkami" wiceministra Andruszkiewicza - już zostali zaangażowani w kampanię wyborczą. W mediach społecznościowych atakują Donalda Tuska i próbują podgryzać Konfederację.

"Ці цифри увесь час нас непокоять". Чи слід зобов’язати українських дітей навчатися в польських школах?

"Вони ж навчаються онлайн, то у чому проблема?" - чую про тисячі українських дітей, які з початку війни живуть у Польщі, але тут не навчаються. Ну а якщо вони залишаться тут, то рано чи пізно їм доведеться зіткнутися з нашою системою освіти чи ринком праці. "І це може бути дуже неприємне зіткнення як для них, так і для нас", - коментують освітяни.

Czy stare "zabierz babci dowód" teraz zastąpi "dziewczyno, zabierz dowód chłopakowi"?

Nauczycielka kazała im się ustawić według wzrostu, a potem powiedziała, że samorząd klasowy będzie się składał z najwyższego, najniższego i najmłodszego. - Jeżeli tak traktujemy pierwsze doświadczenie demokratyczne młodych ludzi, to dlaczego dziwimy się później, że pokazują nam środkowy palec, wybierając z programu Konfederacji tylko to, co im pasuje? - pyta prof. Przemysław Sadura. Rozmawiamy o "Społeczeństwie populistów", którego każdy z nas jest częścią. Nie tylko młodzi. 

"Te liczby cały czas nie dają nam spokoju". Czy ukraińskie dzieci powinny mieć obowiązek uczyć się w polskich szkołach?

- Przecież uczą się online, to co to za problem? - słyszę o tysiącach ukraińskich dzieci, które od wybuchu wojny mieszkają w Polsce, ale się tu nie uczą. Ano taki, że jeśli zostaną tutaj, prędzej czy później będą musiały zderzyć się z naszym systemem edukacji lub z rynkiem pracy. - I to może być bardzo nieprzyjemne zderzenie zarówno dla nich, jak i dla nas - komentują edukatorzy.