Galary, berlinki, holowniki, barki, pasażerskie bocznokołowce, szkuty, pchacze komięgi – jedynie książki przypominają o statkach, od których niegdyś było gęsto na Wiśle. Tylko obdarzeni niezwykłą pamięcią wspominają pasażerskie rejsy z Warszawy do Gdańska, a ostatnie świadectwo żeglugowej wiślanej historii daje „Rejs” Piwowskiego.