Prezydent powinien spotkać się z polskimi środowiskami homoseksualnymi. Może wyprostowałoby mu to poglądy na pewne sprawy – twierdzi Krystian Legierski, działacz Zielonych 2004. Zdaniem Wojciecha Kuleczki z portalu homoseksualizm.org, to homoseksualiści są zagrożeniem.
Przyjazd amerykańskiej pary gejów, których ślubne zdjęcia pojawiły się w prezydenckim orędziu, wywołał dyskusję o prawach homoseksualistów w Polsce. Zdaniem działacza Zielonych 2004 Krystiana Legierskiego, polskie władze, a zwłaszcza prezydent, z jednej strony uważają homoseksualistów za zagrożenie dla ładu moralnego, a z drugiej strony twierdzą, że to nieważna mniejszość, z którą nie warto się spotykać.
– Aby wyprostować panu prezydentowi pewne poglądy na rożne sprawy, na to czy Polacy akceptują czy nie akceptują relacji homoseksualnych, warto by było żeby pan prezydent spotkał się z osobami homoseksualnymi, porozmawiał z nimi jeżeli tak się ich boi – uważa Legierski. Jego zdaniem choć przyjazd amerykańskiej pary to "ciekawe wydarzenie medialne", Lech Kaczyński powinien raczej spotkać się z przedstawicielami rodzimych organizacji.
"To homoseksualiści dyskryminują"
Według Wojciecha Kuleczki z portalu homoseksualizm.org sprawę roszczeń Brendana Faya należy "elegancko załatwić", choć niekoniecznie poprzez zaproszenie do Pałacu. - Ludzie na homoseksualizm często patrzą lokalnie, a w skali globalnej widzimy szereg zagrożeń. Dziś doszło do paradoksalnej sytuacji w której w UE środowiska homoseksualne dyskryminują tych, którzy ich nie popierają – uważa Kuleczka. Jako przykład podał głosy oburzenia wywołane stwierdzeniem unijnego komisarza Rocco Butiglione, że homoseksualizm to grzech.
- To zjawisko nie jest oddzielone od życia społecznego. Nie mamy do czynienia z niewinną miłością dwojga partnerów. Jest przemyślana kampania – najpierw legalizacja związków, potem prawa do adopcji, edukacji, a potem wolne społeczeństwa nie mają prawa mówić to co myślą – grzmiał Kuleczka. Ponadto, co stwierdził powołując się na "kanadyjskie badania", AIDS ma w 70 procentach związek z homoseksualizmem, czyli "przekłada się na śmiertelność".
"Geje nie wywalczyli swoich praw czołgami"
- Straszne głupoty pan opowiada – nie wytrzymał Legierski. - Zachorowania na AIDS związane są z rozwiązłością i brakiem edukacji. Homoseksualizm nie jest przyczyną HIV – argumentował.
Jak dodał, on sam nie czuje się urażony zdjęciami Brandona Faya i jego partnera w prezydenckim orędziu, ale "rozumie, że ich wizerunek został wykorzystany do krzewienia homofobii". - Siłą nic się nie zrobi. W demokratycznych społeczeństwach na wszelkie zmiany musi się zgodzić większość. Przyznanie praw homoseksualistom nie odbywało się tak, że geje czołgami, karabinami czy szantażem wyrywali jakieś prawa – podsumował.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24