- Jeżeli ks. Lemański powiedział "a", to jego świętym obowiązkiem jest powiedzieć "b" i "c", bo inaczej daje pole do spekulacji. Łatwo jest oskarżyć, ale trudniej z tego wyjść - powiedział w "Kropce nad i" ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski. W ten sposób odniósł się do słów byłego proboszcza, który powiedział, że podczas spotkania z abp Henrykiem Hoserem ten zachowywał się wobec niego "obraźliwie" i "obrzydliwie". Jego zdaniem, konflikt między duchownymi tlił się od dłuższego czasu.