Śmiertelnie potrącił starszą kobietę, najprawdopodobniej będąc pod wpływem alkoholu, ale prokurator odmówił wszczęcia postępowania. W uzasadnieniu swojej decyzji napisał, że kobieta szła po niewłaściwej stronie jezdni, a kierowca mógł jej nie zauważyć, bo ubrana była na czarno.
60-letnia kobieta po zmroku wracała poboczem do domu od znajomych. W pewnym momencie wjechał w nią samochód, a kierowca zbiegł z miejsca wypadku. Jednak 43-latek wrócił na miejsce wypadku po kilkudziesięciu minutach, ale już na miejscu pasażera. Okazało się, że ma niemal 2 promile alkoholu w wydychanym powietrzu.
Mężczyzna zeznał, że alkohol pił już po wypadku, a jego wersję potwierdziło czworo świadków.
- Śledztwo zostało umorzone, a ją uznali winną - podsumowuje brat potrąconej, Kazimierz Potorski.
Bez kamizelki i po złej stronie drogi
Sprawą zajęła się prokuratura rejonowa z Mławy w woj. mazowieckim.
Iwona Śmigielska-Kowalska, rzecznik prokuratury okręgowej w Płocku, powiedziała w rozmowie z TVN24, że przyczyną wypadku było "nieprawidłowe zachowanie się samej ofiary". Potrącona kobieta "poruszała się po niewłaściwej stronie drogi" i miała na sobie ciemne ubranie, "niekontrastujące z otoczeniem".
Osobne postępowanie ws. kierowania po alkoholu prokuratura też umorzyła, bo biegły nie był w stanie określić, czy kierowca pił przed wypadkiem. Nie zajęto się ucieczką z miejsca wypadku.
Szereg uwag do mławskiej prokuratury ma pełnomocnik rodziny potrąconej 60-latki. Nieprawidłowości zostały także dostrzeżone przez prokuraturę okręgową w Płocku, która po przeanalizowaniu akt uznała, że śledczy zbyt szybko umorzyli sprawę. Teraz będą musieli do niej wrócić.
Autor: pk\mtom / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24