- W każdym województwie miejsc do kwarantanny jest kilkanaście, jak nie kilkadziesiąt na kilka tysięcy osób - zapewnił w programie "Świat" Krzysztof Dąbrowski, dyrektor wydziału bezpieczeństwa i zarządzania kryzysowego Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego. Andrzej Wojtczak, przewodniczący Rady Sanitarno-Epidemiologicznej, przekonywał z kolei, że jeśli w Polsce rzeczywiście doszłoby do zagrożenia ebolą, decydującą rolę może odegrać czynnik ludzki.