PiS złożyło projekt ustawy. Chcą zmienić zasady wyboru I prezesa Sądu Najwyższego

Do Sejmu trafił projekt ustawy, zgodnie z którym Prawo i Sprawiedliwość chce zmienić zasady wyboru I prezesa Sądu Najwyższego. Zgromadzenie Ogólne Sędziów Sądu Najwyższego wybiera i przedstawia prezydentowi kandydatów na pierwszego prezesa niezwłocznie po obsadzeniu 2/3 liczby stanowisk sędziów Sądu Najwyższego - zakłada projekt wniesiony przez PiS. Obecnie Zgromadzenie może tego dokonać dopiero, gdy obsadzone są niemal wszystkie stanowiska.

Urodził się bez oczu i nosa. Dają mu nową twarz

Takiej operacji w Polsce dotąd nie było, bo jest bardzo trudna - dziewięciolatek od urodzenia żył bez oczu i bez nosa. Pierwszy etap się udał, ale to nie koniec - przed małym pacjentem jeszcze wiele operacji. Materiał programu "Polska i Świat".

"Nie spocznę do czasu, aż ta cała prawda nie zostanie wyjaśniona"

Składam takie zobowiązanie w tym miejscu, że nie spocznę do czasu, aż ta cała prawda nie zostanie wyjaśniona i każdy z tych okrutnie zamordowanych nie zostanie upamiętniony - powiedział premier Mateusz Morawiecki w środę przed Pomnikiem Rzezi Wołyńskiej i Pomnikiem 27. Dywizji Piechoty AK w Warszawie.

Daniel zaplątał się w sznur, uratowali go leśniczy

Gdyby nie oni, daniel padłby z wycieńczenia. Jeden z leśniczych wziął nóż i uciął sznurek, który zwierzę miało na porożu i zahaczyło nim o drzewo. - W takich sytuacjach trzeba działać szybko, bo stres mógłby dla niego skończyć się zawałem serca - tłumaczy leśniczy Marcin Woźniak.

Niesłusznie skazali opozycjonistkę, od dawna nie są sędziami. Premier chce z nich oczyścić Sąd Najwyższy

Premier żąda zmian w Sądzie Najwyższym. Przypomina drakoński wyrok, jaki zapadł w 1982 roku na opozycjonistkę Ewę Kubasiewicz. Dziesięć lat pozbawienia wolności - była to najsurowsza kara orzeczona w stanie wojennym wobec działaczy antykomunistycznej opozycji. Tyle, że sędziowie wojskowi, którzy ferowali ten wyrok, nie tylko nie mają nic wspólnego z obecnym Sądem Najwyższym, ale od wielu lat w ogóle nie są sędziami.

Sąsiedzi się pokłócili, jeden z nich użył miecza samurajskiego

Relacje sąsiedzkie tych dwóch mężczyzn nie należały do wzorcowych. Mariusz D., prawdopodobnie podczas kolejnej scysji, zaatakował swoją ofiarę. Złamał mu nos, a także poważnie ranił jego dłonie mieczem samurajskim, tnąc ostrzem aż do kości. Ciężkie obrażenia być może nigdy nie pozwolą ofierze powrócić do wykonywania zawodu.