Na oddział, na którym pracował profesor Romuald Dębski, trafiały najcięższe przypadki. Profesor operował pacjentki, które inni lekarze bali się leczyć. Na jego oddziale przeprowadzano zabiegi wyjątkowe w skali światowej. Często podkreślał, że jego praca jest pięknym zawodem i że nie wyobraża sobie, żeby mógł robić coś innego. Zmarłego Romualda Dębskiego wspomina Dorota Gałczyńska-Zych, dyrektorka szpitala, w którym pracował. - Nikomu nigdy nie odmówił pomocy, bez względu na to, kto się do niego zwracał - mówi.