Kraków

Kraków

Ponad rok spędziła w stajni. Kto za to odpowiada?

Mieszkała w stajni bez prądu i bez wody. Przez kilkanaście miesięcy była traktowana jak zwierzę. Od końca dramatu 25-letniej Anety minął rok, dziewczyna wciąż dochodzi do siebie w domu pomocy społecznej w Bochni (woj. małopolskie). Na nowo musi się uczyć chodzić i mówić. W domu pomocy społecznej spędzi najprawdopodobniej resztę życia. Materiał magazynu "Blisko ludzi" TTV.

Drugie życie Łukasza. "W momencie dostarczania do karetki był... martwy"

Przypadek szczęśliwie uratowanego Adasia jest szczególny, bo ekstremalny, ale do czego zdolny jest ludzki organizm pokazała też historia Łukasza z Poznania. Prawie trzy lata temu też mówiono, że to cud. Chłopak uległ wypadkowi na zamarzniętym stawie, spędził pod lodowatą wodą kilkadziesiąt minut, ale lekarzom udało się go uratować. Materiał magazynu "Czarno na Białym".

Lunatycy

Lekarze podejrzewają, że dwuletni Adaś, który został znaleziony w stanie skrajnego wyziębienia, lunatykował i to mogło zwiększyć jego szanse przeżycia, bo mózg i cały organizm ma wtedy dużo mniejsze zapotrzebowanie energetyczne. Rodzice chłopca nie potrafią powiedzieć, czy chłopiec lunatykował. Nigdy tego nie zaobserwowali, choć  mogli tego po prostu nie zauważyć. Wiele dzieci, według szacunków nawet co drugie, chodzi we śnie, ale nie od razu dorosłym kojarzy się to z właśnie lunatykowaniem, bo to, co się kojarzy, czyli chodzenie w nocy z wyciągniętymi rękoma, to pewien mit. Po czym więc poznać lunatyka i kiedy lunatykowanie staje się niebezpieczne. O jednej z największych zagadek naszego mózgu.

Cudowny powrót

To przypadek, jakiego nie zna historia medycyny. Jeszcze nigdy na świecie nie udało się uratować nikogo, kto był tak wychłodzony jak Adaś. Miał ledwie 1/3 temperatury zdrowego człowieka. To, że przeżył bez szwanku, nawet lekarze nazywają cudem. Rzeczywiście organizm tego małego chłopca wykazał się niebywałą umiejętnością przetrwania, ale nie byłoby tego cudu, gdyby nie policjant, sąsiedzi, ratownicy i lekarze, którzy walczyli o niego, mimo że nie dawał żadnych oznak życia. Co wydarzyło się tej feralnej nocy i który moment okazał się dla chłopca kluczowy, jeszcze raz dokładnie przeanalizował reporter "Czarno na białym".

Plakaty wyborcze przerabiają na świąteczne dekoracje

Plakaty wyborcze umieszczone w Tarnowie zyskają drugie życie. Zamiast zalegać na śmietniku, staną się świątecznymi ozdobami. W ramach akcji „Wybierz ekologię - daj nam baner!” dzieci z Pałacu Młodzieży w Tarnowie zabrały się za przerabianie materiałów reklamowych kandydatów w wyborach samorządowych.

Owsiak po sprawie Adasia: Wprowadźmy do szkół obowiązkowe lekcje pierwszej pomocy. Zyski będą ogromne

Jerzy Owsiak, tak jak zapowiadał w sobotę, przekaże specjalistyczny sprzęt dla szpitala w Prokocimiu, gdzie leczy się mały Adaś. Podkreśla, że ten przypadek powinien być lekcją dla wszystkich. - Znajomość zasad udzielania pierwszej pomocy nie powinna być czymś niezwykłym. Powinno się tego, tak jak innych przedmiotów, obowiązkowo uczyć w szkołach już od najmłodszych lat - przekonuje.

Prof. Skalski: Adaś nie pamięta tego, co się stało. To dobrze, bo nie będzie miał urazu

Dwuletni Adaś wraca do zdrowia, wciąż jednak przebywa na oddziale intensywnej terapii. Proces rehabilitacji chłopca przebiega bardzo dobrze. We "Wstajesz i wiesz" w TVN24 profesor Janusz Skalski zapewniał, że chłopiec jest także w bardzo dobrym stanie psychicznym. Nie pamięta tego, co się stało i po tak długim wyłączeniu świadomości już sobie tego nie przypomni. A to gwarantuje, że nie będzie miał urazu psychicznego.

Ponad 15 minut reanimowała pasażera. Uratowała mu życie

Brawurowa akcja ratunkowa w miejskim autobusie zarejestrowana przez monitoring. Pasażer traci przytomność, kierowca rusza z pomocą. 23-letnia pani Joanna nie waha się ani chwili i sama reanimuje mężczyznę przez ponad 15 minut. Ratuje mu życie, dostaje pochwały, podziękowania i nagrody, ale od własnego szefa czeka ją... upomnienie. Za nieodprowadzony do bazy autobus. Materiał "Faktów" TVN.

Owsiak chce nagrodzić szpital, w którym leczony jest 2-letni Adaś. "Będzie niespodzianka"

Jerzy Owsiak chce nagrodzić szpital dziecięcy w Prokocimiu, w którym leczony jest 2-letni Adaś. Placówce ma zostać przekazany sprzęt medyczny. Zdaniem szefa WOŚP personel medyczny, a także policjant, który udzielił chłopcu pierwszej pomocy, zachowali się perfekcyjnie. Zwrócił też uwagę na to, że zasady udzielania pierwszej pomocy powinny być przedmiotem nauczania w polskich szkołach.

5 osób podtrutych czadem. Strażacy: możemy mówić o cudzie

W miejscowości Mokrzyska, niedaleko Brzeska (Małopolska), pięcioosobowa rodzina zatruła się czadem. O tym, że w domu może ulatniać się gaz, rodzinę zaalarmowała 10-letnia córka. Strażacy mówią o cudzie, podkreślając, że przy tak wysokim stężeniu tlenku węgla, jakie panowało w mieszkaniu, do rana mógłby nikt nie przeżyć.

"Upadł jak rażony piorunem". Wybiegła zza kierownicy i uratowała mu życie. Zobacz akcję

Rzuciła się na pomoc mężczyźnie, który stracił przytomność w jej autobusie. Reanimowała go do czasu przyjazdu pogotowia. - To była udręka - przyznaje dziś w rozmowie z nami kierowca Joanna Mendrala, ale mówi też, że gdy zobaczyła, że mężczyzna żyje, popłakała się. Ratownicy nie mają wątpliwości: gdyby nie pani Joanna ich pacjent nie miałby szans. Dziś kobieta dostała nagrodę od burmistrza.

"Dziecku z podkrakowskiej wsi udało się coś, co nie udało się nikomu na świecie"

- Jeszcze nikomu się to nie udało, jemu tak. 2-letniemu dziecku, z podkrakowskiej wsi udało się przeżyć 12 stopni Celsjusza - mówi o Adasiu Wioletta Dyrcz, pielęgniarka opiekująca się chłopcem. Jak dodaje, chłopiec pokazał już swoje kaprysy. - Od jajek, które mu podaliśmy, woli parówki - zdradza. Zapewnia przy tym, że pacjent jest grzeczny, dlatego na pewno odwiedzi go św. Mikołaj.

Babcia Adasia: cud, ale poczucie winy będę miała do końca życia

- To jest nieopisana radość dla mnie. Jestem taka szczęśliwa, widziałam się z nim wczoraj. Reaguje na mnie i na mój głos - mówi wzuszona babcia Adasia, z domu której dziecko wyszło feralnej nocy. Przyznaje, że poczucie winy będzie miała do końca życia. Jak informują lekarze, skrajnie wychłodzony dwulatek wraca do zdrowia.

Neurochirurg o 2-letnim Adasiu: uratowało go ogrzewanie krwi

- Dzięki systemowi pozaustrojowego natleniania i ogrzewania krwi organizm wychłodzonego Adasia mógł zacząć znów normalnie funkcjonować - tłumaczył na antenie TVN 24 dr Artur Zaczyński, neurochirurg. Jak dodał lekarz, w uratowaniu chłopca paradoksalnie pomógł jego wiek.

Prawie 10 milionów turystów w Krakowie. Rekord został pobity

9,9 mln turystów odwiedziło w tym roku Kraków, wydając łącznie 4,5 mld zł - wynika z badań, które przedstawiono w czwartek podczas XXIV Forum Turystyki. "Co roku przybywa nam po kilkaset tysięcy turystów więcej", zaznaczył prezydent Krakowa Jacek Majchrowski.

"Tak, jakby na nowo się narodził". Rodzice Adasia czekają na pierwsze słowa syna

- Dla nas to niesamowita radość. Dzisiaj te łzy, to łzy radości - mówili podczas konferencji w szpitalu Paulina i Mateusz, rodzice 2-letniego Adasia wybudzonego wczoraj ze śpiączki. Chłopiec bawi się zabawkami, przytula misia, a przede wszystkim już samodzielnie oddycha. Rodzice dziękują wszystkim, którzy przyczynili się do tego, że ich syn żyje: "Czekamy, aż będzie w domu".

"Adaś wrócił do nas. Dla mnie to jest cud. Mówię bardzo odważnie"

Lekarzom udało się nawiązać kontakt z dwuletnim Adasiem, który uległ krańcowemu wyziębieniu po tym, jak wyszedł z domu w nocy w samej pidżamie. - Dziecko, które było już na drugim świecie, zebrało się i jest z nami, wróciło do nas, do świata żywych - mówił na konferencji prasowej prof. Janusz Skalski, ze Szpitala Dziecięcego w Krakowie.