Katowice

Katowice

Zmarła pielęgniarka. "Boże, przecież to nasza Dorotka"

"Będąc na pierwszej linii frontu walki z koronawirusem, poniosła najwyższą cenę. Do końca żywiliśmy nadzieję, że wygra tę walkę" - napisał Szpital Powiatowy w Zawierciu o swojej pielęgniarce. Dorota Gołuchowska miała 52 lata. Od 1987 roku pracowała jako pielęgniarka. W kwietniu zakaziła się wirusem SARS-CoV-2.

Pokazywali czerwone kartki rządzącym na granicy. Twierdzą, że zniesienie kwarantanny nie wystarczy

W poniedziałek obostrzenia dla większości pracowników transgranicznych zostaną poluzowane – będą oni mogli pracować bez konieczności dwutygodniowej kwarantanny. W Cieszynie mimo to w niedzielę znów odbył się "spacerowy" protest. Jak mówią organizatorzy, otwarcie granic nie wystarczy i domagają się stworzenia socjalnych zabezpieczeń dla pracowników z terenów przygranicznych.

Owinęła syna ręcznikiem i próbowała wmówić policjantom, że to jej córka

Podczas policyjnej kontroli objęta kwarantanną mieszkanka Świętochłowic (województwo śląskie) najpierw przyprowadziła do okna swojego 8-letniego syna, a następnie owinęła chłopca ręcznikiem i próbowała przekonać policjantów, że to jej córka, która właśnie się kąpała. W rzeczywistości dziewczynka była w sąsiednim mieście.

Dom opieki do prokuratury za zakażonych pensjonariuszy

U 22 pensjonariuszy i czterech osób personelu domu pomocy społecznej w Czernichowie stwierdzono zakażenie wirusem SARS-CoV-2. Zarządzające ośrodkiem kobiety twierdzą, że "słabym punktem są pracownicy medyczni, głównie pielęgniarki" zatrudnione także w szpitalach. Starosta i wójt zgłosili sprawę do prokuratury.

"Zwalczyła koronawirusa", dzień po wyniku testu zmarła

Służby wojewódzkie zdążyły ogłosić dobrą wiadomość, że 78-latka wyzdrowiała z COVID-19. Podwójne, genetyczne, precyzyjne testy na obecność wirusa SARS-CoV-2 dały wynik negatywny. Kobieta nie opuściła szpitala. Następnego dnia zmarła.

Do zapłacenia jest już blisko pięć milionów. Od kary nałożonej przez sanepid można się odwołać, ale jest haczyk

Spacer w grupie, jazda rowerem czy spotkanie nawet w małym gronie mogą być teraz bardzo kosztowne - nawet do 30 tysięcy złotych. Łączna kwota kar związanych ze zwalczaniem COVID-19 nałożonych przez sanepid zbliża się do pięciu milionów złotych. Te kary mają rygor natychmiastowej wykonalności, trzeba je zapłacić w ciągu siedmiu dni od odebrania decyzji. W ciągu 14 dni można się też odwołać. Co jednak bardzo ważne, nie wstrzymuje to obowiązku zapłaty.