Późny wieczór, na drodze krajowej przed skrzyżowaniem stoi audi. - Usłyszałem tylko ostre hamowanie, pisk i huk metalu. Otworzyłem drzwi. Ci z busa podlecieli do samochodu, zobaczyli nieprzytomnego kierowcę, zaczęli piszczeć i po chwili uciekli. Ilu ich było, nie wiem - opowiada świadek.