Katowice

Katowice

"Wczoraj tata lepiej się czuł, jutro mieli mu zdjąć kwarantannę. Dzisiaj nie wie, jak ma na imię"

Policja, straż pożarna i pogotowie interweniowali u 62-letniego pana Jerzego. Trzeba było wyważyć drzwi, bo mężczyzna stracił świadomość. Miał potwierdzone zakażenie koronawirusem i typowe objawy: gorączkę, kaszel, ból mięśni. Jego stan się już poprawiał. I nagle, dzień przed zakończeniem kwarantanny zaczął się dziwnie zachowywać. - Najgorsze było to czekanie na karetkę - mówi syn 62-latka. Jego ojciec jest teraz w szpitalu, czuje się lepiej.

"Pacjenci covidowi blokują pracę szpitala onkologicznego". Już jest wyłączony OIOM

- Minister wyłączył szpitale onkologiczne z działalności covidowej, a wojewoda wydał decyzję, że nasz szpital ma wyznaczyć miejsca covidowe. W tej chwili mamy 102 pracowników medycznych z pozytywnym wynikiem i na cztery sale operacyjne możemy uruchomić dwie. Mamy wyłączony OIOM. A na operację czeka 40 pacjentów onkologicznych - wylicza dyrektor Beskidzkiego Centrum Onkologii.

Znalazł w lesie daniela zaplątanego w stary dywan

- Wybrałem się na grzyby i pospacerować po lesie. Usłyszałem trzask łamanych gałęzi i tak zauważyłem zwierzę w potrzebie - opowiada pan Marek, który uratował daniela zaplątanego w dywan. - To był stary, duży, sznurkowy dywan, namoknięty i bardzo ciężki - opisuje. Leśnicy z pomocą strażaków uwolnili zwierzę i alarmują, że porzucane w lesie śmieci stanowią śmiertelne zagrożenie dla zwierząt.

Włączone kamerki, krótsze lekcje. Przeszli na naukę zdalną. "W zasadzie przygotowywaliśmy się do tego od wakacji"

Od poniedziałku w polskich szkołach pozostają tylko uczniowie klas I-III szkół podstawowych. Pozostali przechodzą na system nauki zdalnej, a to wymaga przeorganizowania pracy placówek i nauczycieli, a także życia samych uczniów. O zmianach i wnioskach wyciągniętych z poprzedniego semestru nauki zdolnej mówił Tomasz Huk, dyrektor jednej z katowickich szkół podstawowych. 

Ciało 19-latki zakopane w lesie, jej telefon w jego domu. Skazany za brutalne gwałty będzie sądzony za zabójstwo

Prokuratura chciała dożywocia dla Konrada J., oskarżając go o zgwałcenie i brutalne pobicie czterech prostytutek oraz o zamordowanie jednej z nich. J. jednak nie przyznał się do zabójstwa. Sąd skazał go za brutalne gwałty na 17 lat pozbawienia wolności. Po apelacji sprawa zabójstwa wróciła do pierwszej instancji. Psychologowie wskazali, że J. "spełnia psychologiczne kryteria seryjnego sprawcy działającego z motywacji seksualnej".

Zginęła matka, jej trzyletnia córka walczy o życie. "Boję się chodzić tą drogą". Zbudują tam chodnik

- O niczym się nie mówi we wsi, tylko o tym. Tu się wszyscy znają, ludzie są przybici. To jest nie do pojęcia tragedia. Była piękna pogoda, słoneczna, a ten kierowca w dodatku jechał pod górkę. Nie wiem, jak do tego doszło. Nie powinno do tego dojść - mówi sołtys Gilowic Andrzej Drobisz. Zginęła matka, jej trzyletnia córka walczy o życie. Świadkiem tragedii był ojciec. Według biegłych na drodze nie było śladów hamowania. Kierowca tłumaczył śledczym, że próbował uniknąć potrącenia psa.

Zginęła matka, jej trzyletnia córka walczy o życie, ojciec był świadkiem tragedii. Zarzuty dla kierowcy

68-letni kierowca zjechał z drogi do rowu. Po około 25 metrach wyrzuciło go na podjazd do posesji, gdzie stała rodzina. Po potrąceniu 36-letnia kobieta zginęła na miejscu, a jej trzyletnia córka jest w ciężkim stanie. - Ojciec dziecka, mąż tej pani był świadkiem wypadku - mówi prokurator. Według biegłych na drodze nie było śladów hamowania. Kierowca usłyszał zarzuty. Tłumaczył, że próbował uniknąć potrącenia psa.