O tym, jak wielkie serce miał prezydent Adamowicz i jak bardzo wiarę wcielał w życie, wiedzą uchodźcy, którym Gdańsk podał pomocną dłoń. Podał, bo prezydent w imigrantach nie widział problemu, dostrzegał w nich wartość, ludzi, o których trzeba walczyć. Maria Mikołajewska.