W czasie kampanii prezydenckiej w 2008 r. Barack Obama i Hillary Clinton zastanawiali się, do kogo najlepiej zadzwonić w Białym Domu o godz. 3:00 nad ranem, aby poinformować o poważnym zagrożeniu dla bezpieczeństwa USA lub o poważnym incydencie na świecie. Można przypuszczać, że i pani Clinton i Obama mieli na myśli informacje o kryzysie międzynarodowym, zamachu terrorystycznym, ale na pewno w 2008 r. nie przyszło im do głowy mówić o telefonie nad ranem do Białego Domu z informacją o globalnej wojnie, o III wojnie światowej, o nieuchronnej zagładzie atomowej.