Bułgarski minister spraw wewnętrznych zaprzeczył medialnym doniesieniom, że zamachowcem z Burgas jest były więzień Guantanamo. Bułgarskie media podawały wcześniej, że za wysadzenie autobusu odpowiada 33-letni obywatel Szwecji Mehdi Ghezali.
Tłumy, kolejki i dezorganizacja. Taka sytuacja panuje na lotnisku w Burgas, skąd wrócili dziś nad ranem przebywający w Bułgarii Polacy. Loty z Burgas zostały wznowione wczoraj wieczorem po ponad 24-godzinnej przerwie związanej ze środowym zamachem terorystycznym.
- Tam jest straszny tłum. Kolejka z 300 osób, wszyscy stoją w jednej. Totalna duchota i strasznie długo to trwało, staliśmy tam dwie godziny - relacjonuje jedna z pasażerek.
Syruacja w Burgas ma jednak już wracać do normy. Chaos wprowadzony przez zamach i 24-godzinne zamknięcie lotniska na potrzeby śledczych powoli mija wraz z kolejnymi odlatującymi turystami.
Bułgarskie MSW zaprzeczyło, że zamachowcem z Burgas jest 33-letni obywatel Szwecji i były więzień Guantanamo. "Informacje rozpowszechniane przez media, według których osobą odpowiedzialną za samobójczy atak w Burgas jest Mehdi Ghezali, nie są prawdziwe" - napisał w oświadczeniu minister Cwetan Cwetanow.
Wskazał, że "krąg prawdopodobnych sprawców zacieśnia się", ale odmówił podania jakichkolwiek szczegółów przed zakończeniem śledztwa.
Wcześniej portal "The Atlantic Wire" napisał, że szwedzkie władze także zaprzeczyły medialnym doniesieniom.
Informację o tym, że zamachowcem może być Mehdi Ghezali, opublikował jako pierwszy bułgarski portal news.bg. Dziennikarze doszli do tego wniosku po porównaniu udostępnionych zdjęć z monitoringu lotniska w Burgas, na którym widać terrorystę przed atakiem, ze zdjęciami Ghezaliego umieszczonymi na stronie cageprisoners.com, rejestrującej więźniów Guantanamo. Pracowników portalu miał naprowadzić na ten trop użytkownik ich forum. Dziennikarze nie przesądzali definitywnie, że widoczny na nagraniu monitoringu terrorysta jest Ghezalim. Zaznaczali jednak, że istnieje podobieństwo fizyczne, a "resztę pozostawiali czytelnikom".
Lotnisko w Burgas ponownie otwarte. Loty zostały wznowione w czwartek wieczorem po ponad 24-godzinnej przerwie. Burgas obsługuje loty międzynarodowe i jest największym lotniskiem zlokalizowanym u wybrzeży Morza Czarnego.
Bułgarska agencja prasowa novinite.com podała, że zamachowcem jest obywatel Szwecji Mehdi Ghezali. W Bułgarii mężczyzna miał posługiwał się fałszywym amerykańskim prawem jazdy.
Mehdi Ghezali urodził się w Sztokholmie w 1979 roku w rodzinie o algiersko-finlandzkich korzeniach. Uczęszczał do muzułmańskich szkół religijnych w Wielkiej Brytanii. Potem wyjechał do Arabii Saudyjskiej, Afganistanu i Pakistanu, gdzie spędził jakiś czas - podała bułgarska agencja prasowa novinite.com. Między 2002 i 2004 roku był więziony w Guantanamo. Mężczyzna ma swoją stronę na Wikipedii.
Premier Izraela Benjamin Netanyahu w telewizyjnym przemówieniu ostro potępił zleceniodawców środowego zamachu. - Będziemy ścigać zamachowców. Ci, którzy ich wysłali, zapłacą wysoką cenę - powiedział Netanyahu w telewizyjnym przemówieniu do narodu. - Będziemy walczyć przeciwko irańskiemu terrorowi, będziemy walczyć z ogromną siłą.
Netanyahu stwierdził, że od ponad roku Iran ze wsparciem Hezbollahu "prowadzi międzynarodową kampanię terroru". Nazwał Iran "światowym numerem jeden terroru", a Hezbollah "jego ramieniem".
Przypomniał, że Teheran był odpowiedzialny za dziesiątki ataków przeciwko Izraelczykom w Tajlandii, Gruzji, Indiach, Grecji, Cyprze. - Organizacja terrorystyczna nie może dostać broni nuklearnej. Najbardziej niebezpiecznemu państwu na świecie nie wolno zdobyć najbardziej niebezpiecznej broni na Ziemi - stwierdził.
Z lotniska w Burgas wywieziono na lawetach autokary zniszczone w zamachu terrorystycznym.
"Iran i jego przedstawiciel Hezbollah przeprowadzili wczorajsze ataki w Bułgarii. Iran jest eksporterem terroryzmu na świecie", napisało naTwitterze premier Izraela Benjamin Netanjahu.
"Nie można pozwolić, by państwo terroru miało broń atomową", dodał izraelski premier.
Prokurator naczelny Bułgarii Borys Wełczew przyznał, że dochodzenia w sprawie terroryzmu "nie są dziedziną, w których Bułgaria ma dużą praktykę", więc kraj będzie jak najściślej współpracować ze służbami innych państw.
Lider lewicowej opozycji Sergej Staniszew powiedział z kolei,, że "rząd powinien przedstawić klarowny plan działań, by nie dopuścić ponownie do takiej sytuacji, która ujawniła luki w systemie bezpieczeństwa". O lukach w tym systemie mówili zarówno eksperci, jak i politycy. Były wysokiej rangi oficer MSW, ekspert ds. ładunków wybuchowych Iwan Bojadzijew, były minister obrony Dymitar Łudżer oraz były szef MSW Sołomon Pasi podkreślali, że władze zlekceważyły niebezpieczeństwo. Przypomnieli, że jeszcze rok temu samoloty z izraelskimi turystami lądowały w odrębnej części lotnisk pod wzmocnioną ochroną, a obecnie z tego zrezygnowano. Słaba jest też ochrona autobusów. Nie zwrócono również należytej uwagi na sygnały, które nadeszły z Izraela pół roku temu. Premier Borysow powiedział wtedy, że Bułgaria nie jest zagrożona, gdyż ma dobre stosunki z państwami arabskimi i wielu Arabów tu żyje i sprzedaje kebaby - przypomniał Sołomon Pasi.
- Wyskoczyliśmy przez okno. Niestety na ziemi już leżały trzy ciała. Wszyscy zaczęli wyskakiwać przez okna. Ci, którym się to udało przeżyli. Ci którzy zostali w środku albo zginęli, albo zostali ranni - relacjonował jeden z izraelskich turystów, którzy w czwartek wrócili do kraju.
Bułgarski parlament ostro potępił zamach. W oświadczeniu, popartym przez posłów wszystkich klubów poselskich, parlament wezwał kompetentne instytucje do podjęcia wszelkich wysiłków na rzecz wykrycia i ukarania sprawców.
"Bułgaria jest wstrząśnięta. Ten terrorystyczny akt na terytorium niepodległego państwa, członka UE, jest prowokacją wobec wysiłków demokratycznej społeczności na rzecz trwałego światowego pokoju" - napisano w dokumencie. Deputowani potwierdzają jednocześnie zaangażowanie Bułgarii na rzecz realizacji rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ o zwalczaniu terroryzmu.
Prezydent Bułgarii Rosen Plewnelijew i premier Bojko Borysow wyrazili oburzenie z powodu "zupełnie niezrozumiałego dla nas" aktu terroru. Prezydent zwołał posiedzenie Konsultacyjnej Rady Bezpieczeństwa Narodowego w związku z zagrożeniami po zamachu.
W Burgas ogłoszono dzień żałoby.
Zamach potępił szef niemieckiej dyplomacji. Guido Westerwelle przekazał też wyrazy współczucia rodzinom ofiar zamachu.
Na lotnisku w bułgarskim mieście Burgas, zamkniętym po środowym zamachu terrorystycznym na izraelskich turystów, przebywa obecnie dwunastu polskich turystów - poinformował PAP rzecznik MSZ Marcin Bosacki. Wcześniej podawano, że na lotnisku na powrót do Polski czeka czterech Polaków.
Konsul RP w Sofii Katarzyna Deda, która udała się do Burgas, mówiła PAP, że Polacy otrzymali należytą opiekę od władz lotniska, dostali namiot na noc i teraz czekają na zapowiadane na późne popołudnie otwarcie terminalu. Osoby potrzebujące pomocy mogą zwrócić się do konsul Katarzyny Dedy, dzwoniąc pod numer telefonu +359888543400.
Izraelskie wojsko zamieściło na portalu Youtube materiał z przylotu misji medycznej do Burgas.
Iran z całą stanowczością potępia "wszelkie zamachy terrorystyczne" - oświadczył rzecznik irańskiego MSZ w związku z antyizraelskim zamachem w Burgas, w którym zginęło siedem osób, w tym pięciu obywateli Izraela.
Jak podaje "Jerusalem Post", na lotnisku w Tel Awiwie wylądował już wojskowy Hercules z Izraelczykami rannymi w zamachu. Premier Benjamin Netanjahu zapowiedział na popołudnie krótkie oświadczenie w sprawie ataku.
Irańska ambasada w Sofii uznała izraelskie oskarżenia w sprawie zamachu za "bezpodstawne", donosi agencja Reutera. Izraelskie władze o zorganizowanie lub co najmniej wspieranie zamachu oskarżają Teheran.
Na lotnisku w Burgas utknęło wielu turystów. Po wczorajszym krwawym zamachu port lotniczy został zamknięty.
Minister spraw wewnętrznych Bułgarii Cwetan Cwetanow skorygował liczbę ofiar zamachu. Wcześniej Bułgarzy podawali, że z rąk zamachowca zginęło siedem osób, teraz okazuje się, że jest ich sześć. Wśród ofiar jest pięciu Izraelczyków, Bułgar, który był kierowcą autobusu i zamachowiec. Do pomyłki - wyjaśnił Cwetanow - doszło podczas kontaktów z ambasadą izraelską.
Zamachowiec to człowiek z długimi włosami w wieku około 36 lat, który przebywał w Bułgarii od 4 do 7 dni. Nie wiadomo, jak mężczyzna trafił do Bułgarii i na lotnisko - samolotem czy innym środkiem transportu - i pod jakim nazwiskiem.
Według dotychczasowych ustaleń zamachowiec plecak z bombą umieścił w luku bagażowym autobusu - poinformował Cwetanow. Jak podsumował minister, był to pierwszy zamach wymierzony w izraelskich turystów na terytorium państwa unijnego i jednocześnie pierwszy międzynarodowy zamach terrorystyczny w Bułgarii. Według Cwetanowa bułgarskie służby specjalne nie otrzymały żadnych sygnałów o przygotowanym zamachu. Prawdopodobnie nie miały ich także izraelskie służby, ponieważ z ich strony nie nadeszło żadne ostrzeżenie - dodał szef MSW.
- Dane z ubiegłego roku pokazują, że Bułgarię odwiedziło aż 140 tys. turystów z Izraela. Są to przeważnie młodzi ludzie - mówi Marek Suchowiejko, były pracownik polskiej ambasady w Sofii. - Bułgaria była wymarzonym celem dla terrorystów, właśnie ze względu na turystów izraelskich (...), którzy chcą odpocząć od stresu związanego z życiem w swoim kraju. Jednak okazuje się, że hezbollah jest wszędzie - przyznał z kolei Jacek Majkowski, redaktor naczelny tygodnika "Forum".
Komisja Europejska i NATO ostro potępiły zamach. Europol jest gotowy pomóc w śledztwie - zapewniła KE. Na razie Sofia nie zwróciła się o pomoc.
Bułgarskie MSW opublikowało nagranie z lotniska w Burgas, na którym widać zamachowca.
Jak podaje na Twitterze rzecznik MSZ, Marcin Bosacki, na lotnisku w Burgas czeka teraz na wieczorny odlot Wizzair czterech Polaków. Polscy konsulowie pozostają z nimi w kontakcie, dodaje Bosacki.
Ranni w zamachu Izraelczycy zostali przewiezieni na lotnisko, skąd wojskowy samolot zabrał ich do Izraela.
- Na początku myślałam, że eksplodowała opona. potem wszystko spowił ciemny dym, nie mogłam oddychać. Udało mi się wyskoczyć przez okno - relacjonuje turystka, która przeżyła zamach.
33 rannych w zamachu Izraelczyków odleciało już do domu na pokładzie izraelskiego samolotu, podało wojsko. Samolot ma wylądować na lotnisku Ben Guriona w Tel Awiwie.
Oświadczenie w sprawie ataku wydał przewodniczący Parlamentu Europejskiego Martin Schulz.
Po środowym samobójczym zamachu, lotnisko w Burgas nad Morzem Czarnym zostało zamknięte. Turyści zostali skierowani na inne lotniska.
Za zamach w Burgas odpowiedzialny jest Hezbollah działający pod auspicjami Iranu, oznajmił cytowany przez "Jerusalem Post" minister obrony Izraela Ehud Barak.
Minister dodał, że Izrael zrobi wszystko, co w jego mocy, by znaleźć sprawców ataku i zaprowadzić ich przed oblicze sprawiedliwości.
W miejscu zamachu byli też Polacy. Jeden z nich, Mieszko Kastelnik, przesłał film na Kontakt 24.
Jak informuje bułgarski dziennikarz Krasimir Krumow, żona ambasadora Izraela w Sofii potwierdza, że lekarze Wojskowej Akademii Medycznej walczą o życie jej cieżko rannej córki. Przedstawiciele ambasady są cały czas w szpitalu w Sofii. Według informacji ze szpitala córka Kamisy-Raza ma rozerwaną wątrobe, a jej oddech jest sztucznie podtrzymywany.
Dziewczyna nie widziała swoich rodziców od kilku miesięcy i teraz miała spędzić z nimi w Bułgarii część wakacji, informuje Krumow.
Rozpoczęła się ewakuacja izraelskich turystów z bułgarskiego Burgas. Na lotnisku wylądowały samoloty izraelskich sił powietrznych, aby przetransportować rannych do kraju.
- Bułgaria nie jest specjalnie przygotowana na ataki terrorystyczne, jej służby nie mają doświadczenia w takich zamachach - ocenia Krzysztof Liedel, ekspert BBN.
Według nieoficjalnych informacji, wśród poszkodowanych jest córka ambasadora Izraela w Sofii. Obecnie przebywa w szpitalu w stanie ciężkim.
Według ministra spraw wewnętrznych Bułgarii Cwetana Cwetanowa, służby specjalne nie otrzymały żadnych sygnałów o przygotowanym zamachu. Prawdopodobnie nie miały ich także izraelskie służby, ponieważ z ich strony nie nadeszło żadne ostrzeżenie.
Polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych stanowczo potępiło wczorajszy zamach terrorystyczny w Bułgarii.
Sekretarz generalny ONZ Ban Ki-Moon potępił zamach terrorystyczny w Burgas - podaje izraelski dziennik "Haaretz".
Oświadczenie wydała sekeretarz stanu USA Hillary Clinton.
Bułgarski premier Bojko Borysow, nakazał użycie rządowego Airbusa do transportu izraelskich turystów z powrotem do kraju - podaje bułgarska agencja informacyjna "Novinite".
Kandydat na prezydenta USA Mitt Romney wydał oświadczenie w sprawie zamachu w Burgas.
Prezydent Stanów Zjednoczonych Barack Obama potępił 'barbarzyński atak terrorystyczny' na Izraelczyków w Bułgarii.
Środowy atak na izraelskich turystów na lotnisku w Burgas, w którym zginęło sześć osób, był dziełem zamachowca samobójcy - poinformował minister spraw wewnętrznych Bułgarii Cwetan Cwetanow. Początkowo minister mówił o siedmiu ofiarach. Po południu oznajmił jednak, że doszło do pomyłki podczas kontaktów z ambasadą izraelską.
Minister poinformował, że udało się ustalić pewne informacje na temat zamachowca. - Ta osoba miała fałszywe prawo jazdy ze Stanów Zjednoczonych - powiedział Cwetanow dziennikarzom na lotnisku.
Kamery pokazały zamachowca
Z analizy nagrań monitoringu na lotnisku w Burgas wynika, że zamachowcem jest najprawdopodobniej mężczyzna z długimi włosami, który przez około godzinę przed zamachem kręcił się po terminalu. Według naocznego świadka, mężczyzna ten wszedł do autobusu z izraelskimi turystami. Zaraz potem nastąpił wybuch.
Według dotychczasowych ustaleń zamachowiec plecak z bombą umieścił w luku bagażowym autobusu - poinformował Cwetanow.
Przy zamachowcu odnaleziono prawo jazdy wydane w stanie Michigan (USA). Po jego zweryfikowaniu okazało się, że taka osoba nie istnieje w rejestrze, a dokument jest sfałszowany. Zabezpieczone zostały jednak jego odciski palców, a rejestry służb policyjnych na całym świecie ustalają, kim był zamachowiec.
W czwartek wieczorem bułgarskie media spekulowały, że terrorystą mógł być były więzień Guantanamo, Mehdi Ghezali. Bułgarskie MSW stanowczo zaprzeczyło tym informacjom.
Otwarte lotnisko
Po zamachu w bułgarskiej stolicy - Sofii, ogłoszono podwyższony stopień zagrożenia terrorystycznego. Lotnisko w Burgas zostało natomiast zamknięte. Wszystkie samoloty były przekierowywane do Warny. Po oględzinach terminalu przez śledczych i zabezpieczeniu dowodów, lotnisko ponownie otworzono w czwartek wieczorem.
Autor: AB, pk//gak / Źródło: tvn24, "Haaretz"
Źródło zdjęcia głównego: Novinite.com