Ropa się leje, są więc pieniądze. A jeśli są pieniądze, jest też praca. Nawet bardzo dużo pracy. Północna Dakota przeżywa rozkwit. Bogate złoża ropy sprawiają, że na daleką północ rusza coraz więcej Amerykanów. Żyją w prowizorycznych barakach, bo brakuje już mieszkań. Ale brak komfortu to nic, skoro można przebierać w ofertach pracy i zarobić trzy razy więcej niż w innych stanach. W czasach globalnego kryzysu - to bezcenne.