W południowokoreańskim promie, który w środę przewrócił się i zatonął, mogą jeszcze być żywi ludzie. Reuters w czwartek nad ranem polskiego czasu informował, że ojciec jednego z uczniów, który był na pokładzie, otrzymał sms-a od swego dziecka, w którym prosiło o szybką pomoc. Informację później zdementowano, ale o świcie w kierunku miejsca katastrofy ze służbami ratunkowymi popłynęły setki rodziców zaginionych uczniów.