- Ta sytuacja była przerażająca. Co chwilę słyszeliśmy wystrzały. Czekaliśmy bardzo długo, wiele godzin, aż przyjechała policja - relacjonował jeden z mężczyzn, który przeżył sobotni atak w centrum handlowym w Tajlandii. 32-letni żołnierz wziął zakładników, zabił 26 osób, a 57 ranił. - Musieliśmy doprowadzić do konfrontacji z napastnikiem. To wyglądało jak scena strzelaniny z hollywoodzkiego filmu akcji - powiedział major generał Jirapob Puridet, który dowodził akcją.