Miał odwieźć żonę w ciąży na oddział, ale zamiast skręcić prosto do szpitala gonił po mieście pijanego kierowcę tira. - Taki ciężki samochód jest jak czołg, żona zrozumiała, że muszę działać - uśmiecha się Paweł Królewiak, 30-latek spod Łodzi. Złapany przez niego kierowca miał prawie 1,7 promila alkoholu.