Uchwały autorstwa PiS ws. nieważności wyboru pięciu sędziów Trybunału Konstytucyjnego są bezskuteczne - uważają zgodnie konstytucjonalista, prof. Marek Chmaj, dr Ryszard Piotrowski i były prezes TK Jerzy Stępień.
Sejm przyjął w środę w nocy uchwały stwierdzające nieważność wyboru pięciu sędziów Trybunału Konstytucyjnego przez Sejm poprzedniej kadencji.
Prof. Marek Chmaj stwierdził na antenie TVN24, że uchwała "oznacza bardzo mało". - Oznacza, że większość sejmowa ma zamiar wygasić kadencję pięciu sędziów, ale nie wygasza - wyjaśnił.
Podkreślił, że jest ona wyłącznie "wyrazem woli Sejmu", a uchwał Sejm podejmuje wiele w kadencji, np. dla uczczenia wydarzeń kulturalnych, wydarzeń politycznych.
- To jest tej wagi uchwała, ale bardzo ważna - powiedział. - Próbuje odwrócić to, co już zostało zrealizowane.
I orzekł, że uchwałą kadencji sędziów TK wygasić nie można.
Stępień: obserwowałem to z wielką satysfakcją
Zdaniem byłego prezesa TK Jerzego Stępnia, większość parlamentarna walką o TK udowodniła, jak ważną instytucją jest Trybunał.
- Mamy fantastyczną lekcję demokracji dzisiaj. Obserwowałem to z wielką satysfakcją, bo widziałem, jak ta dyskusja i to, co robią posłowie, naruszając konstytucję, wzmacnia pozycję Trybunału Konstytucyjnego. Budujemy w ten sposób demokrację i wprowadzamy jej gwarancje - ocenił.
Jego zdaniem, PiS wybierze teraz pięciu sędziów i prezes TK powinien ich przyjąć, ale nie wyznaczać im spraw do orzekania, dopóki nie zostanie rozstrzygnięta konstytucyjność ich wyboru.
- Oni będą brali pieniądze, ale nie będą orzekali - wyjaśnił.
Dr Piotrowski: uchwały nie mają podstawy prawnej
Uchwały - jak przekonywał konstytucjonalista dr Ryszard Piotrowski - są jak najbardziej poważne i są apelem do prezydenta, by nie przyjmował ślubowania od wybranych sędziów. Teraz większość parlamentarna może wybrać nowych.
Przekonywał, że uchwały nie mają podstawy prawnej, ale Sejm być może zmianą w regulaminie przyzna sobie "pozakonstytucyjną kompetencję do uznawania, że zachodzi inna okoliczność, która powoduje, że trzeba wybrać jeszcze raz tego, kto został wybrany".
- To będzie wiążące, do momentu aż Trybunał Konstytucyjny uzna, że jest z konstytucją niezgodne - wyjaśnił.
Autor: pk / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24