W drodze do szpitala eskortowali ją policjanci.

Pod koniec lipca w centrum Katowic brutalnie pobita została kobieta. Policjanci wytypowali podejrzanego, który związany ze środowiskiem pseudokibiców. Został zatrzymany na autostradzie A4, gdy próbował wyjechać za granicę.

Prokuratura Okręgowa w Sosnowcu złożyła wniosek o przedłużenie tymczasowego aresztu wobec 41-letniego Tomasza M.

Kiedy na miejsce przyjechali policjanci, akurat samochód dostawczy przywiózł worki z tytoniem.

Kilka tysięcy osób przeszło ulicami Katowic.

Do zdarzenia doszło w Jastrzębiu-Zdroju (woj. śląskie).

Policja publikuje podobiznę mężczyzny poszukiwanego w związku z napaścią na tle seksualnym na kobietę w Będzinie (woj. śląskie).

Przygotowywali się od kilku miesięcy. W akcji wzięło udział ponad 70 funkcjonariuszy, zatrzymali dziesięć osób związanych z grupą pseudokibiców – siedmiu z nich tymczasowo aresztowano. Przeszukano mieszkania, samochody oraz obiekty użytkowane przez podejrzanych - znaleziono między innymi amfetaminę, marihuanę i tabletki ecstasy.

Motocyklista nie zatrzymał się do kontroli drogowej, a podczas próby ucieczki usiłował staranować jednego z policjantów. Ten użył broni i przestrzelił oponę. Padł tylko jeden strzał. 23-latek odpowie teraz między innymi za czynną napaść na funkcjonariusza.

Kierowca usłyszał zarzut zabójstwa i trafił do aresztu.

Do prokuratury wpłynęła opinia toksykologiczna dotycząca 31-letniego kierowcy autobusu, który w sobotę w Katowicach potrącił śmiertelnie 19-letnią kobietę. - 31-latek był pod wpływem środków antydepresyjnych i przeciwbólowych - przekazała prokurator. Miał jednak zaprzeczyć, że leczył się psychiatrycznie. Na temat leków mają się jeszcze wypowiedzieć toksykolodzy i ewentualnie farmakolodzy.

- Kierowca mógł się zatrzymać i zadzwonić na policję albo trąbić. Podjął trzecią decyzję i ruszył - mówi Ewa Tokarczyk, psycholożka transportu.

W poniedziałek rano wybuchł pożar w jednorodzinnym domu w Orzeszu w powiecie mikołowskim (Śląskie). Trzy osoby zginęły, a pięć zdołało bezpiecznie opuścić płonący budynek.

31-letni kierowca autobusu miejskiego został tymczasowo aresztowany.

65-latek codziennie zabierał jedną kostkę sprzed nieczynnego od 22 lat dworca w Miedarach i woził rowerem do domu. Kolej zauważyła kradzież dopiero po kilkunastu miesiącach. Podejrzany o kradzież został zatrzymany, ale kostka nie wróci na dawne miejsce. Los dawnego dworca jest już bowiem praktycznie przesądzony, zostanie rozebrany.

Jeśli sprawa Wojciecha P. zakończy się zgodnie z wnioskiem prokuratury, to znaczy warunkowym umorzeniem, samorządowiec i lekarz będzie musiał zapłacić 25 tysięcy złotych na fundusz sprawiedliwości.

W Katowicach, na wyjeździe w kierunku Chorzowa. Informację i zdjęcia otrzymaliśmy na Kontakt 24.

W budynku w Pogórzu (Śląskie) prowadzono prace rozbiórkowe.

Za jazdę pod wpływem alkoholu mężczyźnie grozi do dwóch lat więzienia.

Naukowcy zajmujący się sekwencjonowaniem patogenu SARS-CoV-2 poinformowali o wynikach analiz.

64-letni mężczyzna silnie krwawił z rany na głowie. Policjanci zauważyli go na ulicy w Bielsku-Białej, opatrzyli ranę, wezwali karetkę. Po chwili podeszła do nich kobieta i wyjaśniła, że jej czteroletnia córka wyrzucała zabawki przez okno. W 64-latka trafił wózek dla lalek.

Niebezpieczna sytuacja na autostradzie A4 w Żernicy w pobliżu punktu poboru opłat. Osa użądliła mężczyznę w gardło, podczas gdy jadł kanapkę w samochodzie. Spuchł, miał problemy z oddychaniem. Interweniowało pogotowie, na szczęście wszystko dobrze się skończyło.

Znane są wstępne wyniki sekcji zwłok ofiar poniedziałkowej eksplozji w Częstochowie. Ciała obu mężczyzn były poza samochodem dostawczym, którym przewozili butle z gazem. - Jednego wyciągnęli świadkowie, próbując go ratować - mówi prokurator.

Szef firmy budowlanej, operator wiertnicy i jego pomocnik to główni oskarżeni o spowodowanie wybuchu gazu w Szczyrku i śmierci ośmioosobowej rodziny.

Listę otwiera Iggy Pop.