Chirurdzy z Kolumbii z narażeniem życia usunęli granat wbity w twarz żołnierza. Podobne, choć nie tak ekstremalne przypadki, zdarzały się także w Polsce. Na stół lekarzy z Białegostoku dwa lata temu trafił pacjent z wbitym w głowę prętem o długości niemal 15 centymetrów. Pręt przeszedł tuż pod okiem, ale mężczyzna nie stracił wzroku, ponieważ nie został uszkodzony nerw wzrokowy. Z kolei w 2010 roku do szpitala w Świętochłowicach trafił człowiek z gwoździem wbitym w serce. Pacjent był w stanie bardzo ciężkim, jednak dzięki natychmiastowej operacji udało się usunąć gwóźdź i uratować mężczyźnie życie.