Wrocław

Wrocław

"Z przykrością muszę powiedzieć, że pani dyrektor uniemożliwia realizację obowiązku szkolnego"

W połowie roku szkolnego dyrekcja jednej z wrocławskich szkół podstawowych zadecydowała o rozwiązaniu 17-osobowej klasy. Zaalarmowane przez rodziców Dolnośląskie Kuratorium Oświaty przyznaje, że przyjęci do szkoły uczniowie muszą mieć zapewnioną ciągłość nauki, a decyzja dyrektorki jest rażącym naruszeniem prawa. Szkoła broni się, że to rodzice uczniów odpowiadają za konflikt, którego nie dało się rozwiązać i jedyną możliwością było zlikwidowanie klasy.

Powstały jeszcze za życia Marcina Lutra. Bezcenne starodruki wróciły do Lubania

Do Lubania (woj. dolnośląskie) wróciły skarby, w których powrót już nikt nie wierzył. Tamtejsze Muzeum Regionalne otrzymało niespodziewaną darowiznę - 24 dobrze zachowane starodruki z XVI wieku, z pieczęciami i sygnaturami przedwojennej lubańskiej biblioteki. Jak twierdzi dyrektor muzeum, książki mają ogromną wartość historyczną dla miasta.

Myśliwy oskarżony o zastrzelenie lisa w okresie ochronnym. Przyłapał go fotograf

Jeden chciał sfotografować lisa, drugi zastrzelić. Ten pierwszy twierdzi, że myśliwy z premedytacją celował w kierunku nory. Myśliwy broni się, że strzelił do lisa, bo ten miał zaatakować sarnę. Ale śledczy wyciągają własne wnioski. Efekt jest taki, że 37-letni Piotr Z. będzie miał kłopoty. Właśnie został oskarżony o polowanie i zastrzelenie lisa w okresie ochronnym.

Sprawdzają, czy podpisy Tomasza Komendy nie zostały sfałszowane

Przesłuchali już kilkudziesięciu świadków, ale na ich liście są kolejni. Prokuratorzy czekają na opinię grafologa i wkrótce zlecą taką, która ma pozwolić na ocenę tego, czy ustalenia biegłych w sprawie przeciwko Tomaszowi Komendzie były rzetelne. Wszystko po to, by wyjaśnić, czy w śledztwie sprzed lat nie doszło do przekroczenia uprawnień.

"Kochana mała Biddy". Tajemnicza zamkowa skrytka, a w niej list sprzed blisko 100 lat

Pożółkły poszarpany papier, a na nim wykaligrafowane litery układające się w zdania po niemiecku - taki list znaleziono podczas remontu w Zamku Czocha w Suchej (woj. dolnośląskie). Przez kilkadziesiąt lat był ukryty w jednej ze skrytek. - Każde takie znalezisko pozwala nam na odkrycie cząstki historii tego miejsca - podkreśla dyrektor zabytkowego obiektu.

"Rzucał psem o ścianę i bił go pięściami"

Kiedy policjanci weszli do mieszkania, skąd dochodziły dźwięki domowej awantury, zastali mężczyznę, który pięściami bił siedmiomiesięcznego psa. Jak później ustalili, gehenna zwierzęcia trwała od października. 41-latek usłyszał już zarzuty.

Śmieci warte miliony. Były burmistrz Bogatyni i cztery inne osoby z zarzutami

Niegospodarność, przekroczenie uprawnień, korupcja, fałszowanie dokumentacji i z jednym wyjątkiem nawet udział w zorganizowanej grupie przestępczej - takie zarzuty usłyszeli byli urzędnicy z Bogatyni, którzy na śmieciowych przekrętach, według śledczych, mogli nielegalnie zarobić nawet 5 milionów złotych. Wśród podejrzanych jest były burmistrz gminy Andrzej G.

Szef spółki z grupy PGE w rękach policji

Policjanci z Centralnego Biura Śledczego Policji zatrzymali w środę szefa spółki PGE Energia Odnawialna, Sławomira Z. - dowiedział się tvn24.pl. Śledztwo, w którym ma usłyszeć zarzuty, dotyczy jego działalności w samorządzie w Bogatyni.

"Barierkoza" na skalnych szczytach. "Chyba mają odstraszać od pojawiania się tam"

"Masakra", "to ścieżka rowerowa?", "mają chyba odstraszać od pojawiania się tam w ogóle", "być może to początek budowy parkingu pod market" - to tylko kilka z komentarzy jakie pojawiły się pod zdjęciami biało-czerwonych barierek, jakie od niedawna zabezpieczają punkty widokowe na terenie Szwajcarii Lwóweckiej (woj. dolnośląskie). Internautom barierki się nie podobają, ale urzędnicy bronią pomysłu. - Mają ostrzegać przed niebezpieczeństwem - mówi burmistrz Lwówka Śląskiego.

Przyznał się do podpalenia biura Beaty Kempy. Sebastian K. opuści szpital

Wrocławski sąd zwolnił ze szpitala psychiatrycznego Sebastiana K., który przyznał się do podpalenia drzwi wejściowych do biura poselskiego Beaty Kempy. Jak mówił rzecznik sądu, przy wydawaniu decyzji pod uwagę wzięte zostały informacje ze szpitala i opinie biegłych. Na mężczyznę nałożony został również obowiązek dalszego leczenia się.

Józef Pinior: jestem niewinny. Sąd wyłączył jawność procesu

Przed wrocławskim sądem ruszył proces jednego z byłych liderów dolnośląskiej opozycji z czasów komunistycznych. Józef Pinior został oskarżony o przyjmowanie korzyści majątkowych. Przed sądem odpowie też jego asystent oraz trzy osoby, które miały wręczać pieniądze byłemu senatorowi Platformy Obywatelskiej. Na wniosek jednego z oskarżonych proces został utajniony.