Michał Sękowski, nauczyciel języka angielskiego, po tygodniu strajku postanowił zawiesić w nim swój udział. Jak twierdzi, nadal popiera postulaty nauczycieli, ale według niego protest przybrał zły obrót, przez co cierpią uczniowie. - Nie mam przekonania, czy wywalczone kilkaset złotych kosztem choćby jednego ucznia dałoby mi satysfakcję - przyznaje.