Wrocław

Wrocław

Łukasz zginął w sylwestrową noc od 13 ciosów w głowę. 18-latek oskarżony o zabójstwo stanął przed sądem

Łukasz i jego kolega przyjechali do Szklarskiej Poręby spod Szczecina. Na miejscu mieli razem z większą ekipą świętować sylwestra 2019/2020. Początek roku okazał się tragiczny. 23-latek został śmiertelnie pobity. Kamera monitoringu zarejestrowała, jak leżący na ziemi młody mężczyzna otrzymuje dokładnie 13 ciosów w głowę. Ruszył proces w tej sprawie. Oskarżony o zabójstwo jest 18-latek.

Mają ponad sto lat, dwa razy przepłynęły Atlantyk. Teraz wróciły tam, gdzie powstały

Meble zaprojektowane przez Hansa Poelziga, przedwojennego niemieckiego architekta, po ponad 82 latach wróciły do Wrocławia. Wyposażenie swojego salonu wywiozła z niemieckiego Breslau, uciekająca przed prześladowaniami społeczności żydowskiej, rodzina profesora Fritza Sterna. Teraz postanowiła przekazać je ukochanemu miastu profesora. Zdaniem ekspertów meble, które dwa razy przepłynęły Atlantyk, mogą być jedynymi zachowanymi do dziś przykładami sztuki użytkowej Poelziga.

Ciężarówka w rowie, obok leżący mężczyzna. Chciał pomóc, usłyszał, że to zdarzenie "z wczoraj"

Kierowca jadący dolnośląskim odcinkiem drogi krajowej numer 35, zauważył leżącego w rowie tira. Obok ciężarówki leżał, przykryty śpiworem, mężczyzna. Reporter24 sprawę zgłosił na numer alarmowy 112. Tam miał usłyszeć, że policja i straż pożarna już jadą na miejsce. Po kilkudziesięciu minutach okazało się, że służby jednak nie dotrą, bo zdarzenie miało miejsce dzień wcześniej.

Czteroletnią Olę śmiertelnie przygniotło drzewo. Wyrok sądu

Na 10 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata sąd skazał mężczyznę, który był odpowiedzialny za zabezpieczenia drzewa, które przygniotło czteroletnią dziewczynkę. Dziecko zginęło na miejscu. Wyrok Sądu Rejonowego w Wałbrzychu (województwo dolnośląskie) nie jest prawomocny.

Zapewniał, że "jego celem nie było złe postępowanie". Areszt dla 37-latka po ucieczce 14-letniej Roksany

37-letni mężczyzna, który usłyszał zarzuty w sprawie zaginięcia 14-letniej Roksany z Bielska Podlaskiego, sam zgłosił się na policję i poinformował o miejscu, gdzie ukrywała się nastolatka - dowiedziała się reporterka TVN24. Sąd zdecydował, że najbliższe trzy miesiące mężczyzna spędzi w areszcie. W sądzie zapewniał, że "jego celem nie było jakiekolwiek złe postępowanie wobec pokrzywdzonej".